Sposób przygotowania:
Suszone pomidory na święta
Pomirorki myjemy, osuszamy i przekrawamy na połówki "łódeczki". Pozbywamy się ze środka gniazd nasiennych i układamy na blaszce, najlepiej na papierze do pieczenia. siekamy drobno bazylię, zostawiając część liści, aby poukłądać w słoiczki. Obsypujemy pomidorki bazylią, suszonymi ziołami oraz solą (niektórzy dodają jeszcze po kropli oliwy). Suszymy pomidorki w piekarniku w temperaturze 60-70 stopni, najlepiej z termoobiegiem. Trudno mi określić ile to trwa, ale tyle, by pomidorki były suche, ale niezbyt twarde. By zachowały w środku swoja jędrność i dały się lekko wyginać w palcach. Czosnek obieramy i kroimy w dość grube plasterki i również ukłądamy do słoików. Kiedy pomidorki są gotowe, przekładamy je do słoiczków (podłużne dobrze się ukłądają, choć ja musiałąm jechać specjalnie na giełdę warzywną, by takie znaleźć). Wstawiamy na mały palnik garnek z oliwą i ją podgrzewamy. Oliwa musi być dobrze ciepła, prawie gorąca i uważajmy by jej nie spalić. Trudno się pozbyć takiego zapachu. Następnie zalewamy oliwą słoiki i zakręcamy. Odstawiamy w chłodne i miejsce i wyciągamy gdy zajdzie potrzeba. To kolejny świąteczny podarek dla mojej siostry. Polecam bardzo gorąco!