Sposób przygotowania:
Syrop z pędów sosnowych
Pędy zbiera się wiosną, mniej więcej na początku maja gdy mają po kilka do kilkunastu centymetrów długości. Takie ponad 20 cm właściwie już się nie nadają - rosną już na nich małe igiełki i są mało soczyste. Nie wolno zrywać pędów ze wszystkich gałęzi a nawet wszystkich z jednej - pamiętajmy, że drzewo ma rosnąć dalej i nie możemy go zniszczyć. Nie dopuszczalne jest także łamanie gałęzi w celu pozyskania pędów - lepiej poszukać mniejszych drzewek. Nie wiem jak takie zbieranie wygląda z punktu prawa, ale leśnicy na pewno go nie pochwalają.
SYROP - pędy przebrać, lekko oczyszczając je z brązowych łuseczek - nie myjemy ich, ale pozbywamy się mrówek i innych owadów. Kroimy pędy na mniejsze kawałki - są dość łamliwe więc można je po prostu połamać w rękach. Wrzucamy je do dużego, przeźroczystego i wyparzonego słoja lub słoików - przesypując dość obficie cukrem i ubijając drewnianym tłuczkiem co pozwoli pędom łatwiej puścić sok. Słój napełniamy do ok. 3/4 , wierzch dokładnie zasypujemy grubą warstwą cukru.
Przykrywamy kilkakrotnie złożoną gazą i obwiązujemy czymś albo nakładamy zakrętkę, ale nie zakręcamy mocno. Odstawiamy na parapet okienny albo w jakieś spokojne miejsce na ok. 3 do 6 tygodni - na parapecie, w promieniach słońca, syrop szybciej się wytworzy. Po tym czasie zlewamy większość syropu filtrując go przez gęste płótno, rozlewamy do wyparzonych słoiczków albo butelek i przechowujemy w ciemnym miejscu. Można, dla lepszej konserwacji, dodać trochę spirytusu - kilka łyżek na 1 litr, ale wtedy taki syrop podajemy tylko dorosłym. To doskonały specyfik pomagający przy przeziębieniach. Pędy po zlaniu syropu można przeznaczyć na nalewkę.
SYROP - pędy przebrać, lekko oczyszczając je z brązowych łuseczek - nie myjemy ich, ale pozbywamy się mrówek i innych owadów. Kroimy pędy na mniejsze kawałki - są dość łamliwe więc można je po prostu połamać w rękach. Wrzucamy je do dużego, przeźroczystego i wyparzonego słoja lub słoików - przesypując dość obficie cukrem i ubijając drewnianym tłuczkiem co pozwoli pędom łatwiej puścić sok. Słój napełniamy do ok. 3/4 , wierzch dokładnie zasypujemy grubą warstwą cukru.
Przykrywamy kilkakrotnie złożoną gazą i obwiązujemy czymś albo nakładamy zakrętkę, ale nie zakręcamy mocno. Odstawiamy na parapet okienny albo w jakieś spokojne miejsce na ok. 3 do 6 tygodni - na parapecie, w promieniach słońca, syrop szybciej się wytworzy. Po tym czasie zlewamy większość syropu filtrując go przez gęste płótno, rozlewamy do wyparzonych słoiczków albo butelek i przechowujemy w ciemnym miejscu. Można, dla lepszej konserwacji, dodać trochę spirytusu - kilka łyżek na 1 litr, ale wtedy taki syrop podajemy tylko dorosłym. To doskonały specyfik pomagający przy przeziębieniach. Pędy po zlaniu syropu można przeznaczyć na nalewkę.
Tit
Pyza
Tit, nie szkodzi - postaw słój na oknie albo w jakimś naświetlonym miejscu - niech łapie promyki i będzie dobrze :)
magdaprzed
Wygląda super.I smakuje pewnie tak samo.Jednak lato idzie a latem na szybko to najlepiej chyba Frugo.Tak sie składa że jest teraz w Lidlu po 1,11zł do końca tygodnia,więc całkiem niezła okazja
Pyza
Jak widać nie czytasz nawet przepisów przy których wstawiasz swoje reklamujące Lidla komentarze bo tutaj pasuje to jak wół do karety....
olmanka
co ma syrop do Frugo? super, ale nie skorzystam z tej reklamy -.-
msewka
jaNina
Tit
DAWCZI
Pyza
DAWCZI, zbierałam w sobotę i u mnie są jeszcze niezbyt wyrośnięte - myślę, że jeszcze spokojnie tydzień albo nawet dwa można zbierać
DAWCZI
Pyza
syrop można zapasteryzować i wtedy postoi kilka miesięcy tak jak inne przetwory, można też dolać trochę spirytusu bo alkohol utrwala. Ja stosuję właśnie tę drugą metodę bo syrop piją u mnie dorosłe osoby - słoiczki trzymam w lodówce, ostatni zużyłam chyba w lutym następnego roku