Sposób przygotowania:
Zupa z kalarepki i soczewicy
Marchew i kalarepkę obrałam, opłukałam, osuszyłam i pokroiłam: marchew w półplasterki, kalarepkę w dość grube słupki. Dymkę opłukałam, otrzepałam z wody i pokroiłam w plasterki białą część (cebulki), zieloną odkładając na później. Na rozgrzany olej wrzuciłam marchew i kalarepkę, a po trzech minutach dołożyłam do nich pokrojoną dymkę. Smażyłam razem na wolnym ogniu od czasu do czasu mieszając. Soczewicę opłukałam na sicie i dodałam do warzyw po 10 minutach smażenia. Całość zalałam 5 szklankami wrzątku (1,25 l) i włożyłam kostki bulionowe. Warzywa były tylko co przykryte płynem, ale moi domownicy lubią gęste zupy. Gotowałam na wolnym ogniu ok. 20 minut. Doprawiłam do smaku solą i pieprzem. Po tym czasie soczewica rozpadła się, a warzywa pozostały apetycznie chrupkie. Na talerzach posypałam zupę posiekanym szczypiorem z dymki. Mąż spałaszował zupę z ryżem na sypko, a ja ze świeżą kajzerką, ale doskonale smakuje również bez dodatków.