Sposób przygotowania:
Biszkopt z wiśniową pianką
Galaretkę wsypałam do miseczki i zalałam szklanką wrzątku. Dokładnie wymieszałam i odstawiłam do przestudzenia. Wiśnie ze słoika wyłożyłam na sito, żeby dobrze odciekły. W szklance wymieszałam po 2 łyżki syropu z wiśni i rumu, dopełniłam letnią wodą tak, aby było około pół szklanki płynu. Doprawiłam do smaku cukrem i sokiem z cytryny. Tortownicę o średnicy 24 cm wyłożyłam cienką folią do kanapek. Na dnie ułożyłam pierwszy blat i nasączyłam go przy pomocy łyżki niewielką ilością ponczu* (tylko tyle, żeby odzyskał wilgotność, ale nie był przemoczony). Dobrze schłodzoną kremówkę ubiłam mikserem na sztywno. Bez przerwy miksując, wolną strużką wlałam przestudzoną galaretkę (jeszcze nie tężała). Masa zrobiła się dość płynna. Wylałam ją na pierwszy biszkopt, w miarę równomiernie porozkładałam na niej osączone wiśnie. Tortownicę wstawiłam do lodówki. Kiedy masa przestała być płynna, ułożyłam na niej drugi biszkopt i lekko docisnęłam aby się przykleił i dobrze przylegał do masy. Nasączyłam go niewielką ilością ponczu (w sumie wykorzystałam troszkę ponad połowę przygotowanego płynu). Tortownicę ponownie odstawiłam do lodówki na jakieś pół godzinki. Kiedy galaretka solidnie zastygła, rozpięłam tortownicę, rozchyliłam folię i położyłam na wierzchu płaski talerz do góry dnem. Odwróciłam tortownicę i zdjęłam folię. *Mój biszkopt był podeschnięty, ale kiedy jest świeży, nie ma potrzeby nasączania go ponczem.
iziona
edytaha
Dziękuję Iwonko i zapraszam następnym razem :)