Sposób przygotowania:
Faworkowy zawrót głowy
Mąkę, cukier puder oraz szczyptę soli przesiewamy do miski. Dodajemy żółtka, spirytus oraz śmietanę. Zarabiamy gładkie i elastyczne ciasto, po czym prosimy męża, by nam je wybijał wałkiem przez co najmniej 10 minut. Jak brak mu motywacji zawsze można mu powiedzieć, że to dobre dla jego bicepsów:) Gdy ciasto zostanie wystarczająca wybite wałkiem odcinamy od niego niewielkie kawałki i rozwałkowujemy je najcieniej jak tylko potrafimy. Pozostałe ciasto zawijamy w folię lub wkładamy do woreczka, żeby nie wyschło. Następnie to rozwałkowane ciasto za pomocą noża kroimy na prostokąty ( ich wielkość zależy od naszych upodobań). Po środku każdego robimy nacięcie i przewlekamy przez nie jeden z końców. Tak przygotowane faworki smażymy na rozgrzanym oleju na złoty kolor. Po usmażeniu osączamy je z nadmiaru tłuszczu i posypujemy cukrem pudrem.
Ja faworki układałam na desce, którą zakrywałam kawałkiem folii, żeby ciasto nie obsychało, gdy ja formowałam pozostałe faworki. Jak miałam całą deskę pokrytą faworkami mąż jak nigdy chętny do pomocy zabierał ją z zawartością i smażył. W tym czasie ja robiłam następne. I tak do końca ciasta. Ile faworków wyparowało w drodze z ręcznika papierowego na talerz nie wnikam:) Grunt, że mąż był zadowolony, a cukier puder był wszędzie:)
Ja faworki układałam na desce, którą zakrywałam kawałkiem folii, żeby ciasto nie obsychało, gdy ja formowałam pozostałe faworki. Jak miałam całą deskę pokrytą faworkami mąż jak nigdy chętny do pomocy zabierał ją z zawartością i smażył. W tym czasie ja robiłam następne. I tak do końca ciasta. Ile faworków wyparowało w drodze z ręcznika papierowego na talerz nie wnikam:) Grunt, że mąż był zadowolony, a cukier puder był wszędzie:)
edytaha
misia5
Zapraszam:) Moja Marta stwierdziła, że z czekoladą będą lepsze i część udekorowała mleczną czekoladą:) Cały świat był w czekoladzie, ale była szczęśliwa i uśmiechnięta od ucha do ucha:)
edytaha
No proszę, jaka inwencja :) Te z czekoladą na pewno też były pyszne :D
misia5
Szczerze mówiąc nawet bardzo:)