Lekki wiosenny, fiołkowy tort.

Żółtka oddzielamy od białek. Białka ubijamy na sztywno, pod koniec dodajemy stopniowo cukier, następnie żółtka i barwnik. Do masy jajecznej dodajemy przesiane mąki i delikatnie mieszamy szpatułką. Powstała masę wykładamy do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia(samo dno, niczym nie smarujemy i wykładamy boków tortownicy). Wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 170-180 stopni i pieczemy ok 40 min, do tzw suchego patyczka. Zimny biszkopt kroimy na 3 części. Do zimnej przegotowanej wody dodajemy sporą ilość likieru fiołkowego doprawiamy do smaku sokiem z cytryny i cukrem. Śmietanę przed ubiciem należy dobrze schłodzić. Ubijamy ją na sztywno, pod koniec dodajemy roztopione ( w kąpieli wodnej/mikrofali) czekolady i mieszamy do połączenia się składników. Nasączone fiołkowym ponczem blaty tortu przekładamy częścią masy (ok. połowy). Każdą z warstw kremu możemy dodatkowo posypać świeżymi fiołkami. Masę która nam została dzielimy na trzy części. Do każdej z nich dodajemy taką porcję barwnika, aby otrzymać trzy odcienie używanego koloru. Dekorujemy wedle własnego gustu i upodobania. Dekoracja widoczna na zdjęciach. Najjaśniejszą masą smarujemy wierzch tortu. Resztę, jak i pozostałe kremy przekładamy do oddzielnych woreczków. Dekorację rozpoczynamy od samego dołu najciemniejszym kolorem. Stawiamy kleksa na boku tortu na samym dole i delikatnie rozciągamy go łyżeczką. Obok stawiamy kolejny kleks, który również rozciągamy łyżeczką i tak samo robimy dookoła naszego tortu. Wyżej robimy rozciągnięte kleksy jaśniejszym kolorem, na samą górę używamy koloru jakim smarowaliśmy wierch toru. Ja z masy cukrowej zrobiłam dodatkowo w 4 odcieniach kwiatki, które ułożyłam na torcie. Użyłam również świeżych fiołków.