Jestem wreszcie na emeryturze. I postanowiłam zabrać się za to co obiecałam swoim dzieciom już dawno temu , mianowicie spisanie Rodzinnej książki kucharskiej .Poprosili mnie o spisanie przepisów na dania które gotowała moja Prababcia, Babcie, Mama i ja . Gotuję więc , robię zdjęcia i spisuje przepisy. Już ich się trochę nazbierało. A między czasie pojawiają się przecież nowe pomysły . A ,że lubię gotowanie to bawię się przy tym przednio.
Wyznaję zasadę :
"Odkrycie nowego dania większym jest szczęściem dla ludzkości
niż odkrycie nowej gwiazdy"
Anthelme Brillat - Savarin

Odp: Odp: Odp: Kurczak na dziko z garnka rzymskiego : - komentarze

W sklepach internetowych . Wrzuć w wyszukiwarke Garnek Rzymski kupno- wyskoczy kilka sklepów .Ceny są różne .Mój jest z tych zwykłych ( odkupiłam od znajomej za 40 zł)- ale sprawdza się doskonale. Najlepsze są niemieckie - duże potrafią kosztować i 250 zł. Moim zdaniem nie warto kupować małego bo kurczak nie wejdzie , a olbrzymiego też nie bo standartowy piekarnik będzie za mały. Pewnie że wolała bym ten z górnej półki - ale nie ma co wyrzucać kasy - taki zwykły też sie sprawdza - byle namoczyc go przed wstawieniem do piekarnika, nie podlewać zimnym płynem w trakcie pieczenia i nie stawiać na zimnym albo pod wode po wyjęciu to wytrzyma. Podobno w ten sam sposób można piec w zwykłych doniczkach bez dziurki przykrywając jedna drugą - ale nie sprawdzałam.

Odp: Wyścig szczurów

No to chowam się do mysiej ( o przepraszam szczurzej ) nory- bo ja ,, wklepuję przepisy z zapasu jak leci. Ale żeby nie było że w wyscigu szczurów to zrobię sobie przerwę - poczekam do 1-ego i zacznę znów ,, wklepywać " - a jeszcze trochę mi zostało - jakieś 900 ( hi hi ). .Pozdrawiam wszystkich - w ramach dobrej atmosfery na stronie oświadczam ,ze nie walcze o nagrody - gotuje bo lubię ( nagrody też ). Pa miłego wieczoru.Zapraszam na romantyczny spacerek - a może ktoś zgadnie gdzie to jest .

Odp: Kurczak na dziko z garnka rzymskiego : - komentarze

A wszystkim którzy nie wiedzą jak wyglada Garnek rzymski - prezentuję swoje ukochane ,, cacko " . Ostatnio moda na te gliniane naczynia wróciła . I słusznie. Kiedyś ( a i obecnie też w wielu kulturach ) pieczono i gotowano w takich garnkach , Potem jakoś znikły.Można piec bez tłuszczu ( choć jeśli nie ma takiego przymusu polecam jednak używanie niewielkich ilosci tłuszczy).Potrawy sa pyszne - i co najwazniejsze mieso nie przypala się i nie trzeba wiecznie do niego zagladać i podlewać .
Mój Garnek jest z tych średniej wielkości.

Odp: Gotowanie na parze

Mam prośbę do wszystkich którzy gotują na parze. Podzielcie się sprawdzonymi przepisami. Od niedawna mam parowar . Przyznam ,że do tej pory gotowałam na parze sporadycznie . Przeszukałam wiele stron kulinarnych i muszę przyznać ,że jestem przerażona. Przepisy na dania z parowaru to monotonia : ziemniaki, warzywa ( z reguły kalafior, brokuł i marchew ) , pierś z kurczaka i filet ryby . Bez soli , najwyżej sok z cytryny i trochę ziół. Bez polotu , bez smaku . Rozumiem ,że tak może jadać ktoś obłożnie chory na ścisłej diecie .Ale zdrowy człowiek ? Nawet jak ktoś się odchudza to nie znaczy ,że ma jadać niesmaczne, nie doprawione potrawy .
Eksperymentuje z faszerowanymi warzywami , owocowymi marynatami , kuchnią chińską - ale przecież nie będę jadać 7 dni w tygodniu dań z pary tylko po to by opracować nowe przepisy . Pomóżcie - może ktoś już przez takie eksperymenty przeszedł.

Odp: Odp: Angielski sos miętowy

No bo to tak jest - jak nie wiadomo gdzie kupić to najlepiej samemu zrobić ( hi hi ) - miłego dnia miłośnikom sosu ( i nie tylko ) życzę .

Odp: Odp: zdobienie potraw

Witam - trafiłam na wątek który mnie pasjonuje . Zgadzam się ze wszystkimi którzy są za zdobieniem potraw nawet dla siebie . Może i traci się na to trochę czasu , ale przyznajcie ,że ten czas można zagospodarować np słuchając muzyki. Mnie do przyozdabiania jedzenia przyzwyczaiła moja Prababcia . Zawsze mawiała ,że nawet najprostszy posiłek ma być tak podany i doprawiony ,że gdyby nam się trafiła raz w życiu niespodziewana wizyta Królowej Angielskiej a w lodówce była tylko kaszanka i ogórek kiszony - to trzeba to tak przyrządzić i podać by zrobić z tego przyjęcie .Prababcia zawsze się upierała , żeby nie podawać jedzenia bezpośrednio na talerzach , tylko na półmiskach ( nawet dla 1 czy 2 osób ) .Jak zaczęłam prowadzić dom zrozumiałam ,że po za względami estetycznymi jest to po prostu ekonomiczne . Jak nałożyłam dzieciom na talerze - to raz zjedli a raz rozgrzebali .Z pólmiska brali tyle ile chcieli . Jak mi zostaje porcja na półmisku to ja moge zamrozić ( warzywa użyte do dekoracji użyć po pokrojeniu do zupy , sałatę na kanapki itp ) - a resztki z talerza to już tylko do wyrzucenia.
Teraz gotuję mikroskopijne porcje dla 2 osób - a i tak podaję na małych półmiseczkach bo tak przyjemniej się siada do posiłku .
A tu kilka pomysłów na dekoracje.

Odp: Odp: co na kolację ?

U mnie dziś po najmniejszej linii oporu: Kanapeczki z jajkiem na twardo, pomidorem i młodym szczypiorkiem .

Odp: Jabłka faszerowane kaszanką : - komentarze

A to jeśli kogoś to interesuje ,,Jabłka faszerowane kaszanką " krok po kroku :

1) -kaszanka obrana z osłonek dokładana na patelnię do cebuli
2) -wydrążone jabłka napełnione farszem z kaszanki z cebulką
3) - efekt końcowy- kaszanka zapieczona w jabłkach.

Odp: Odp: co dzisiaj na obiad?

Będzie wieprzowina z gruszką - właśnie się dusi i pachnie smakowicie . Gruszki z konfiturą żurawinowa już gotowe .

O tak wyszło .
A gruszki tak- potem wstawię przepis .

Odp: Odp: Watek z zapytaniem o opinie

Dziewczyny !
Coś Wam powiem - ( pewnie to Sarenki nie pocieszy ) . Żyję na tym świecie trochę dłużej niż Wy i nauczyłam .się ,że :
-przyjaciela ma się jednego ( czasem dwóch ) w życiu - albo wcale
-znajomych należy trzymać na dystans
-w stosunku do obcych należy być życzliwym bo to służy naszemu dobremu samopoczuciu , a nic nie kosztuje
-Rodzina dzieli się na najbliższych i resztę ( najbliższym się wybacza ,a na resztę można się obrazić )
- nie pozwalajmy innym wchodzić z butami w nasze życie - nie pomogą a spokój zakłócą
- jest olbrzymia różnica między zazdrością a zawiścią . Zazdrość jest konstruktywna ( np ja zazdroszczę wszystkim którzy potrafią robić na szydełku - nawet od lat usiłuję się nauczyć - tylko ze szybko mnie to nudzi) - zawiść niszczy

A w takich sytuacjach jak opisujesz Sarenko najlepiej zacisnąć zęby ( ale tak by nikt nie widział ,że się denerwujesz ) i na przekór wszystkiemu powiedzieć coś miłego o tej osobie . Czasem to pomaga . Ktoś taki się reflektuje ,że przegiął. A jak to nie pomoże to najprościej grzecznie zapytać tego kogoś o co mu chodzi .Czasem jest tak , ze akurat ta osoba nie ponosi winy za atmosferę - a to inni gadając co ślina na język przyniesie doprowadzają do konfliktu między Wami. Z tego co piszesz wynika ,że ten ktoś jest też dobrym i cenionym pracownikiem tak jak Ty - może obie jesteście sola w oku tym słabszym ? Pomyśl.Miłego dnia życzę - nie warto sie stresować.