Odp: W swojej kuchni zawsze mam....
bazylię jeśli nie świeżą, to przynajmniej suszoną.
Staż w Gotujmy: 5364 dni
Miasto: Warszawa
bazylię jeśli nie świeżą, to przynajmniej suszoną.
robicie czasem (albo dostajecie) czy to tylko w filmach...?
Jak tylko przerzucę zdjęcia to Wam pokaże jak śpi mój siostrzeniec, który skończył 2 tygodnie A śpiące dzieci wyglądają przesłodko
Cytaty dobudowujemy do obecnych na wątku, tak aby ułożyć historyjkę, czy "od czapy"
Kochani,
w weekend wybieram się odwiedzić mojego małego siostrzeńca (którym już się jakiś czas temu chwaliłam)
dzisiaj zamierzam kupić mu coś... no właśnie. Co kupić dwutygodniowemu maluszkowi? grzechotki pewnie jeszcze się przestraszy, no i nie mógłby sam jej używać. Podpowiedzcie mi coś proszę, wszelkich kocyków i becików to wiem że ma pod dostatkiem, myślałam o czymś takim jak jakaś karuzela na łóżeczko, bo chyba nie ma nic takiego, tylko żeby to nie kosztowało majątku
Netka napisał(a): Cherry,ale jestes fajna ciocia
Mysle,ze grajaca karuzela lub pozytywka na lozeczko to bardzo dobry pomysl.
Dziękuję, strasznie mi miło
żałuję, że nie rozejrzałam się wcześniej, bo pewnie warto było kupić przez internet.
no to sprawa jasna. Bo myślałam też o jakimś ubranku, ale moja siostra zgromadziła 3-drzwiową szafę ciuszków dla maluszka, więc jeszcze jedno nie zrobiłoby różnicy
właśnie sprawdzam przy okazji jak to wychodzi cenowo, rzeczywiście trzeba troszkę poszperać, ale i te tańsze są fajne. Z tym że muszę to kupić dzisiaj, w warszawie, a na pewno nie w smyku, bo tam to chyba zwykła grzechotka kosztuje 50 zł
jutro święto, więc czekają mnie dzisiaj zakupy...
Hehe, przypomniała mi się piosenka
w Warszawie leje deszcz. U Was też pada? Co robicie w takie deszczowe dni (pomijając pracę), siedzicie na kanapie z pilotem w ręku i poddajecie się ponuremu nastrojowi?
Cherry
No tak, Polacy mają depresję totalną, dlatego, że nie ma słońca
przez siedem miesięcy w roku, a lato bywa czasami nie gorące...
możemy poprawiać sobie nastrój deszczowymi piosenkami
luna napisał(a): evita0007 napisał(a): a do mnie przykleił sie jakis mały chłopczyk i stwierdził ze bede jego mamą hihi długo nikt sie nie zjawiał po niego az w koncu jakaś babuchna go odnalazła i zniesmaczony poszedł z tą kobietą :-)
Pewnie go tatus poslal
Hehe, Luna dobrze mówisz, nie bez powodu chłopiec chciał, żebyś zastąpiła mu mamę...