mocsłodkości

Tak właśnie myślałam. Wyrzuciłam całą. Szkoda było, ale co zrobić. Nie będę przecież zepsutych przetworów jeść

Mam pytanko wie ktoś może od ilu lat dzieci mogą pić soki warzywano owocowe przecierowe?

A może otwierasz za szybko piekarnik po upieczeniu sernika? W jakiej temperaturze pieczesz sernik?

Czy to prawda że zębów mlecznych się nie leczy? Byłam ostatnio z córką u dentysty, bo w jednym mleczaku robiła się dziurka. Pani zajęła się zębem i wszystko skończyło się super. Tego samego dnia była u mnie koleżanka i wypaliła, że mleczaków się przecież nie leczy, bo nie ma takiej potrzeby. Stwierdziła, że jestem przewrażliwiona i głupotę zrobiłam idąc z dzieckiem do dentysty. A Wy chodzicie lub chodziliście z dziećmi do dentysty jak coś z mleczakiem było nie tak?

U nas zimno jak w zimie Zaczyna się senon na mrozik Jeszcze te przestawione godziny i ciemności egipskie wcześniej niż zwykle

Mojej sąsiadce padł piekarnik. Ma jednak stary dobry prodiż, który dostała w jak ona to mówi zamierzchłych czasach od swojej babci. Leżał ten wynalazek ludzkości na strychu w pudle i czekał na swoją kolej. Problem w tym, że nie ma kobieta przepisów na takie urządzenie. Może ktoś podrzucić kilka przepisów na ciasta z takiego"ustrojstwa"?

Witaj w naszym gronie. Miło Cię poznać. Zapraszamy do wspólnego pichcenia i plotkowania na forum

Moja przyjaciółka jest w ciąży. Po ostatnim badaniu okazało się, że ma cukrzycę ciążową. Ma problem z wymyślaniem dań, które nie zaszkodzą ani jej i dziecku, a jej najbliżsi będą chcieli jeść, bo to co ona może im nie smakuje i unikają tego jak ognia. Żal mi jej bo ona gotowa jest gotować po dwa obiady. Jeden dla siebie, a drugi dla reszty rodziny. Możecie mi podsunąć przepisy z Gotujmy, które uratują ją od tego? Co zrobić, żeby zjedli brązowy ryż nie wiedząc że jest brązowy?

Wiecie może gdzie można kupić suszone jagody? Kiedyś kupowałam w jednym ze sklepów internetowych, ale ostatnio ich nie ma. Zawsze mam zapas a tu klops. Jagód jak nie było tak nie ma.

Zgadzam się z tym w 100%. Przekonałam się o tym na własnej skórze jak robiłam gulasz wołowy po raz pierwszy w życiu. Połowa mięsa jak podeszwa, a reszta tak delikatna że rozpływała się w ustach. 
Szkoda, że ta nauczka tyle kosztowała