Kilka dni temu testowałam przepis na... "kaszotto". Do podsmażonego pora dodałam drobno pokrojonego kurczaka, do tego torebkę nieugotowanej kaszy. Kiedy się posmażyło kilka minut, dorzuciłam mrożony groszek z marchewką i podlałam bulionem. Gotowałam jeszcze około kwadransa pod przykryciem, aż kasza zmiękła. Doprawiane solą, pieprzem, tymiankiem, ostrą papryką i kilkoma ziarenkami kminku. Trzeba pilnować ilości płynu i pod koniec dokładnie mieszać.
Na dłuższe męskie spotkanie, jeśli same chcemy wybyć z domu, sprawdzą się różne potrawy jednogarnkowe. Byle tylko nie były całkiem gęste, bo panowie zapominają czasem o mieszaniu Ale przeciętny w miarę ogarnięty mężczyzna, który normalnie do kuchni wchodzi tylko po kanapki, da sobie radę i jeszcze będzie się chwalił, że coś dobrego zrobił
misia5 napisał(a): Młodsza córka potrafi zjeść koncentrat pomidorowy. Mnie skręca, a ona chce dokładkę
Oj, dogadałabym się z młodą Koncentrat często zastępuje mi ketchup - posypuję go tylko szczyptą pieprzu i jest dobry do kanapek.
Używam ketchupu na tyle rzadko, że zwracam uwagę przede wszystkim na smak, nie na skład. Mam swój ulubiony, którego się trzymam.
Jestem fanką łososia i tylko ta ryba trafia u mnie na grilla. Doprawiam go cytryną, szpikuję czosnkiem i dodaję zioła prowansalskie. Do takiej ryby najbardziej pasuje mi lekki sos z jogurtu naturalnego z koperkiem.
Kukurydzę trzeba jakoś przygotować czy po prostu się wrzuca na grilla?
Macie jakiś sprawdzony sposób na doprawienie batatów? Próbowałam je grillować z zeszłym roku, smakowały jak niedobra marchew... Ale chcę im dać jeszcze szansę.
Nigdy nie miałam takiego pożaru, więc trudno coś polecić. Sama w zeszłym roku testowałam marynatę z sosem sojowym i mięsko było bardzo dobre.
Nie jestem szczególną wielbicielką ryb, ale zawsze i wszędzie mogę zjeść wędzonego łososia i makrelę. Z tej drugiej lubię robić pastę do kanapek.
Można spróbować rozebrać ją na części i wyprać część bez mechanizmu. A może w jakiejś pralni ktoś by się tego podjął? Nigdy nie miałam takiego kłopotu, więc trudno coś konkretnego doradzić.
Zraziłam się do kupnego mięsa mielonego, bo trafiłam na chrząstki. Domowe jest zmielone dokładniej i nie mam takich niespodzianek.