Pyzy na parze

Każdy prawie ma swoją recepturę ale przypomnę; drożdże , pół szklanki letniego mleka, pół łyżeczki cukru z odrobiną mąki, wymieszaj pozostaw do „wzbudzenia”. W międzyczasie: mąkę wraz ze składnikami pozostałymi porządnie wymieszaj (robię to w dużej plastikowej misie, plastikową łopatką). Dodaj wzbudzone drożdże, wyrób ciasto i pozostaw do wyrośnięcia posypane mąką i przykryte lnianą ściereczką w ciepłym miejscu. Wyłóż wyrośnięte ciasto na stolnicę, lekko wyrób, uformuj „placek” o grubości  ok. 2-3 cm, wykrawaj krążki (można szklanką, ja mam „przyrządy" różnej średnicy), posyp mąką i  pozostaw do wyrośnięcia przykrywając ściereczką. Gotuj pyzy w garnku do gotowania na parze, jeśli nie masz takiego to poniższy tekst traktuj jako „instrukcję”. W możliwie szerokim garnku wlej wodę do 1/4 wysokości naczynia, ustaw niezbyt mocny płomień.Na garnku połóż siatkę „przeciwpryskową” układaj na niej wyrośnięte pyzy, nakryj drugim naczyniem o podobnej średnicy ale nie większej (!) (np. miską metalową, która służy mi również do smażenia w głębokim tłuszczu, np. langoszy), gotuj na średnim ogniu ok. 7 minut. Wykładaj gotowe na talerze, serwuj z różnymi dodatkami mięsnymi, jarskimi lub na słodko.