Zsa Zsa

Zsa Zsa

Arcymistrz Kuchni
[Przepisów: 146]

Zapiekanka makaronowa z gulaszem wołowym

  • 1
  • TRUDNOŚĆ: średnie
  • CZAS:
         
ocena: 5/5 głosów: 1

Z poprzedniego dnia został mi gulasz, postanowiłam zużyć go do zapiekanki makaronowej. Był to świetny pomysł. Polecam :)

Zapiekanka makaronowa z gulaszem wołowym Więcej zdjęć (5)

Składniki:

Zapiekanka makaronowa z gulaszem wołowym

 

  • 350 g makaronu
  • 250 g ładnej wołowiny
  • 2-3 papryki
  • 1 ząbek czosnku
  • Sól
  • Pieprz
  • Papryka ostra
  • Koncentrat pomidorowy 3 łyżki
  • Masło klarowne do smażenia
  • Pieczarki ok. 10 szt.
  • 1 mała maechewka
  • 1/2 pietruszki
  • 2 szklanki bulionu

Sposób przygotowania:

Zapiekanka makaronowa z gulaszem wołowym
Mięso płuczemy w zimnej wodzie, kroimy w sporą kostkę. Obsmażamy w garnku na maśle klarowanym, dodajemy pokrojoną w drobną kostkę paprykę, drobno pokrojoną marchewkę i pietruszkę.

Smażymy na dosyć małym ogniu zalewamy 2 szklankami bulionu, dodajemy czosnek pokrojony w cienkie plastry i pieczarki także w plastrach. Dusimy całość około godziny, mieszając od czasu so czasu.

Makaron gotujemy wg wskazań na opakowaniu, odcedzamy,łączymy z gulaszem.

Wykładamy do naczynia żaroodpornego, posypujemy tartym serem.

Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180°C na około 20 minut.
Zapiekanka makaronowa z gulaszem wołowym
Mięso płuczemy w zimnej wodzie, kroimy w sporą kostkę. Obsmażamy w garnku na maśle klarowanym, dodajemy pokrojoną w drobną kostkę paprykę, drobno pokrojoną marchewkę i pietruszkę. Smażymy na dosyć małym ogniu zalewamy 2 szklankami bulionu, dodajemy czosnek pokrojony w cienkie plastry i pieczarki także w plastrach.
Zapiekanka makaronowa z gulaszem wołowym
Makaron gotujemy wg wskazań na opakowaniu, odcedzamy,łączymy z gulaszem. Wykładamy do naczynia żaroodpornego.
Zapiekanka makaronowa z gulaszem wołowym
Posypujemy tartym serem, najlepiej długo dojrzewającym. U mnie dodatkowo resztka mozzarelli ;)
Zapiekanka makaronowa z gulaszem wołowym
Zapiekamy około 20 minut w 180°C. Starcie parmezanu na wierzch nigdy nie zaszkodzi ;)