Zupa z pieczonej dyni - pikantna!

{Moje gotowanie wolne jest od kategorycznych przepisów, nie potrafię podać dokładnych ilości, wszystko zależy od Was i od konsystencji i ilości, jaką chcecie uzyskać. Nie bójcie się eksperymentować}

Gotujemy bulion warzywny, może być z kostki. Dodajemy pokrojoną marchew. Dobrze, żeby przed końcem pieczenia dyni był gotowy.

Kroimy dynię. Wydrążamy pestki i ze skórą pieczemy w folii aluminiowej. Piekarnik na 200 stopni, sprawdzamy patyczkiem po 30 minutach czy jest już miękka. Jeśli nie, pieczemy dalej do skutku.

Przed końcem pieczenia kroimy cebulę i paprykę i smażymy w garnku (grube dno) na maśle (nie ma się przyrumienić).

Upieczoną dynię wycinamy znad skórki, kroimy i wrzucamy do smażącej się cebuli. Z bulionu wyciągamy marchew i dodajemy do reszty.

Smażymy w garnku na wolnym ogniu, aż wszystko będzie miękkie i trochę rozgotowane (15 min). Dolewamy bulionu (mniej, albo więcej, zależy od oczekiwanej konsystencji). Doprawiamy trochę solą, kolorowym pieprzem, gałką i ziołami. Dodajemy trochę chilli. Gotujemy jeszcze 15 minut.

Odstawiamy do wystygnięcia. Miksujemy na gładką masę i zagotowujemy. Próbujemy i doprawiamy do smaku. Można podawać z makaronem. Na koniec dolewany śmietany i mieszamy niedbale.

Smacznego! :)