Sposób przygotowania:
Bulion z pekinką i spatzlami
Od razu na wstępie zaznaczam: bulion wyszedł bladziutki, bo nie dodałam przypalonej cebuli dla koloru, no i wlałam zupę do szarego talerza... :/ Mięso umyłam, podzieliłam na trzy części, zalałam 6 szklankami wody, postawiłam na palniku i doprowadziłam do wrzenia. Zmniejszyłam ogień, zszumowałam przy pomocy sitka, dodałam ziele angielskie, liść laurowy i lekko posoliłam. Włoszczyznę obrałam, opłukałam i dołożyłam do mięsa. Gotowałam bulion na wolniusieńkim ogniu, tak żeby tylko „mrugał”, przez około 2 godziny. W międzyczasie ugotowałam makaron według przepisu na opakowaniu. Z bulionu wyjęłam mięso, włoszczyznę i przyprawy, wrzuciłam zaś pokrojone w cienkie paski liście pekinki i obrany ząbek czosnku. Gotowałam jeszcze ze trzy minutki. Doprawiłam do smaku solą i pieprzem. Podałam z ugotowanymi wcześniej spatzlami, pokrojoną marchewką i posiekaną natką pietruszki.