Sposób przygotowania:
Cepeliny według Pyzy
mięso z łopatki zmieliłam - powinno być niezbyt chude, najlepsze jest takie poprzerastane. Cebulę obrałam i bardzo drobno posiekałam, dodałam do mięsa. Dosypałam przyprawy i wyrobiłam masę dokładnie rękami. Nie dodawałam żadnego jajka czy bułki bo nie ma takiej potrzeby. Ziemniaki podzieliłam na 3, mniej więcej równe części. Jedną ugotowałam - ja gotowałam już obrane, ale można je ugotować w mundurkach i dopiero wtedy obrać. Gorące ziemniaki przecisnęłam przez praskę. Pozostałe 2 części starłam na tarce o najdrobniejszych oczkach. Partiami, w miarę ścierania, przekładałam masę na sito wyłożone podwójnie złożoną gazą i odciskałam mocno sok - nie wylewałam go tylko zbierałam w jednym naczyniu. Gdy wszystkie ziemniaki były już starte i odciśnięte - dodałam je do tych ugotowanych. Sok z ziemniaków delikatnie zlałam a skrobię, która osadziła się na dnie naczynia przełożyłam do ziemniaków. Jeśli ziemniaki byłyby bardzo wodniste to do masy można dodać jeszcze dodatkowo 1 czubatą łyżkę mąki ziemniaczanej. Masę dokładnie wyrobiłam żeby wszystko było dobrze wymieszane. Zwilżonymi zimną wodą rękami nabierałam porcje masy ziemniaczanej wielkości małego jabłka, rozpłaszczałam je placek wielkości dużej dłoni. Na środek porcja mięsa - niewiele mniejsza od porcji ziemniaków. Brzegi ciasta starannie zebrałam i zlepiłam tak żeby oblepić dokładnie mięso. Formowałam podłużne kluski - właśnie o takim kształcie kluski nazywa się cepelinami. Jeśli uformujemy je w duże kule to otrzymamy kartacze - jak kule armatnie :) Można też robić mniejsze kluski i wtedy będzie ich więcej sztuk. W dużym, szerokim garnku zagotowałam wodę i osoliłam ją tak jak na makaron. Wkładałam kluski partiami - po 3 albo 4 sztuki. Gotowałam na małym ogniu ok. 15 minut, ale trzeba pilnować żeby woda tylko lekko pyrkotała a pokrywka była lekko uchylona bo zbyt gwałtowne gotowanie spowoduje, że kluski mogą popękać i rozpaść się. Ugotowane wyjęłam łyżką cedzakową i okrasiłam podsmażonym boczkiem z cebulką. Z tej porcji składników wyszło mi 10 dużych cepelinów.
edytaha
msewka
Agiatis
darmiona
Pyza
Agiatis
Dziękuję za wskazówki;)
Pyza
Msewka, to takie bardzo duże pyzy ziemniaczane - mój mąż wymiękł przy czwartym a na prawdę bardzo je lubi i było głodny :D
Koper
Jak robimy w domu kartacze, to dodajemy mniej gotowanych ziemniaków, tak mniej więcej 1/4 albo nawet 1/5 ziemniaków jest ugotowanych a reszta surowa.
A tak jak napisałaś, żeby się nie rozpadały podczas gotowania, najważniejsze jest dokładne wyciśnięcie startych, surowych ziemniaków (moja babcia miała kiedyś do tego specjalny płócienny woreczek, a my teraz wyciskamy przez podwójnie złożoną tetrę).
Do mięsa dodajemy znacznie więcej majeranku i ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę, ale to już kwestia gustu.
Twoje cepeliny prezentują się znakomicie, co mi przypomina, że nie było u nas kartaczy od dobrych paru miesięcy, czas nadrobić zaległości :-)
Pyza
Babciagramolka
U mnie Cepeliny to były Cepeliny od tych balonów Zeppelinów , a na Kartacze mówiło się Pociski .Ale jak zwał tak zwał - pyszne są i jedne i drugie.
Pyza
evita0007
cherry
Pyza
Wychodzi na to, że każdy nazywa inaczej, ale jak zwał tak zwał - najważniejsze, że pyszne :)