Sposób przygotowania:
Drożdżowe ciasto ze śliwkami wg szklanki
Przepis pochodzi z archiwum mojej babci. Ponieważ było nas sporo w domu babcia robiła zawsze wielką blachę, stąd podane proporcje są na blaszkę o rozmiarach 30x40cm. Margarynę lub masło rozpuścić. Mleko podgrzać, ma być letnie. Drożdże rozetrzeć z dwiema łyżkami cukru, dodać kilka łyżek letniego mleka i nieco mąki, wymieszać. Pozostawić w cieple do wyrośnięcia. W międzyczasie, ubić żółtka z cukrem i cukrem wanilinowym, dodać do nich resztę mleka, rozpuszczony i wystudzony tłuszcz, mąkę i wyrośnięte drożdże oraz szczyptę soli. Wyrobić dokładnie ciasto drewnianą łyżką (nie wiem dlaczego drewnianą łyżką, ale babcia zawsze mnie uczulała, że ma być drewniana i koniec). Przekładamy gotowe ciasto do blachy wyłożonej papierem do pieczenia lub wysmarowanej margaryną i posypanej bułką tartą. Uformować placek. Wydrylowane śliwki ułożyć gęsto obok siebie na cieście skórką do dołu. Przygotować kruszonkę. Do miski wsypać mąkę, cukier włożyć pokawałkowaną margarynę. Rozetrzeć wszystko w palcach, rozłożyć równomiernie na śliwkach. Tak przygotowane ciasto wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180°C i piec około 60-70 min., w zależności od piekarnika. Ja nie piekę na termoobiegu bo mi się zepsuł wieki temu, mam włączoną dolną i górna grzałkę. Blaszkę umieszczam pośrodku piekarnika. Piekarnik oczywiście elektryczny. Po upieczeniu wyciągamy ciasto z piekarnika i jeszcze gorące polewamy lukrem. Zostawiamy do ostudzenia. Aby wykonać lukier wsypujemy do głębokiego naczynia cukier puder, dodajemy śmietanę i dokładnie rozcieramy drewnianą pałką. Ciasto wychodzi bardzo słodkie, choć ja bardzo lubię tą słodycz połączoną z kwaskowatymi śliwkami. Jeśli jednak komuś wydaje się że będzie za słodkie może zrezygnować z lukru, ale z kolei polukrowane ciasto tak szybko nie wysycha. To samo ciasto można też upiec z rabarbarem. Smacznego!