U nas póki co wychodzi słoneczko.Śniegu nadal jest dużo, ale i wody na przejściach niezle kałuże.Dziś ma być +2 stopnie, to pomału się wszystko topi.Ale jeszcze dużo czasu pewnie minie zanim śnieg zniknie.
U mnie juz +4, i w ciagu dnia bedzie cieplej, po sniegu prawie wspomienia....cale szczescie, czas na wiosne
U nas póki co wychodzi słoneczko.Śniegu nadal jest dużo, ale i wody na przejściach niezle kałuże.Dziś ma być +2 stopnie, to pomału się wszystko topi.Ale jeszcze dużo czasu pewnie minie zanim śnieg zniknie.
Sarenko, ta opieka nad dziećmi to było dawno temu, zaraz po skończeniu liceum przez rok.Uczyłam się w weekendy zaocznie a w ten sposób zarabiałam na studium i wydatki.Przez rok miałam zasiłek dla bezrobotnych i tak ukończyłam szkołę.Nie pamiętam , jaka zima wtedy była.Ale pamiętam,że bałam się chodzić po ciemku absolutnie pustymi ulicami.A rodzinka mieszka na obrzeżach miasta.
Ale wtedy byłam młoda...
Wiesz, troszke trudno mi sobie teraz wyobrazic siebie w Twojej sytuacji, byc u kogos o 5:20 rano, jeszcze przedzierac sie przez zaspy sniegu, w mrozie, brrr! Jednak trzeba sie cieszyc z tego co sie ma i doceniac drobnostki, np to, ze w Anglii nie ma sniegu, to, ze mam calkiem niezla sytuacje, bo przemierzam jedynie 1 minute drogi do pracy... Ewo, jak Ty na mnie dzialasz, jak rozrusznik do myslenia i reflekcji
To ja Was dziewczyny wszystkie bije, bo codziennie wstaje o 5, a o 6 zaczynam prace! Troche wczesnie, ale ten tryb dziala u mnie juz od 2,5 roku, wiec sie przyzwyczailam. Na sniadanko byla kasza jeczmienna ugotowana na gesto na rosole, z duza iloscia warzyw, po prostu uwielbiam to danie, czasami dodaje jeszcze do tego piersi z kurczaka albo rybe. Zanioslam to tez kolezance z pracy, ktora jest w piatym miesiacu ciazy i musi przyjmowac antybiotyki, na wyleczony kanalowo zab, w ktory wdala sie jakas infekcja
Dobra duszka z Ciebie Sarenko!
Co do wstawania to ja też wstaję o 6-ej (teraz wyjątek-urlop).Ale i piątej kiedyś także wstawałam.Przez rok pilnowałam ciotce dzieci, a że ona musiała być o 6-ej w pracy to ja musiałam być u nich ok.5,20.I wracałam ok.16,00.Najgorzej było zimą.
To ja Was dziewczyny wszystkie bije, bo codziennie wstaje o 5, a o 6 zaczynam prace! Troche wczesnie, ale ten tryb dziala u mnie juz od 2,5 roku, wiec sie przyzwyczailam. Na sniadanko byla kasza jeczmienna ugotowana na gesto na rosole, z duza iloscia warzyw, po prostu uwielbiam to danie, czasami dodaje jeszcze do tego piersi z kurczaka albo rybe. Zanioslam to tez kolezance z pracy, ktora jest w piatym miesiacu ciazy i musi przyjmowac antybiotyki, na wyleczony kanalowo zab, w ktory wdala sie jakas infekcja
nie Ty jedna skowronkiem jestes;ja tez juz od szostej na nogach i na sniadanko byly buleczki pelnoziarnist z kozim tworozkiem,z maslem i z dzemem z dzikiej rozy, a psiaki dostaly platki zytnie i owsiane z maslanka;
maz drugie sniadanie tez dostal: bulki razawe z pasta z awokado i salami,dotego papryka,jablko i maslanka
co dzisiaj na śniadanie?
Obserwuj wątekOdp: Odp: co dzisiaj na śniadanie?
Doro
U mnie juz +4, i w ciagu dnia bedzie cieplej, po sniegu prawie wspomienia....cale szczescie, czas na wiosne
Odp: co dzisiaj na śniadanie?
msewka
Odp: co dzisiaj na śniadanie?
Odp: co dzisiaj na śniadanie?
msewka
Ale wtedy byłam młoda...
Odp: Odp: Odp: co dzisiaj na śniadanie?
Sarenka
Odp: co dzisiaj na śniadanie?
luna
Odp: Odp: co dzisiaj na śniadanie?
msewka
Dobra duszka z Ciebie Sarenko!
Co do wstawania to ja też wstaję o 6-ej (teraz wyjątek-urlop).Ale i piątej kiedyś także wstawałam.Przez rok pilnowałam ciotce dzieci, a że ona musiała być o 6-ej w pracy to ja musiałam być u nich ok.5,20.I wracałam ok.16,00.Najgorzej było zimą.
Odp: co dzisiaj na śniadanie?
Sarenka
Odp: co dzisiaj na śniadanie?
maz drugie sniadanie tez dostal: bulki razawe z pasta z awokado i salami,dotego papryka,jablko i maslanka
Odp: Odp: co dzisiaj na śniadanie?
iwi69
Kochana ja jestem na nogach od 6-tej zaraz wychodze do pracy,wlasnie pije druga kawe ,troszke skubne tego sniadanka