Idąc do szkoły kupowałam jogurt taki w białym plastikowym kubku o smaku owocowym.Z tym,że do dziś nie wiem jakie owoce tam były.W tych czasach był tylko w sklepach jeden gatunek jogurtu.Do tego świeża bułka i git
- chleb z masłem posypany cukrem
- oranżada w takich woreczkach była
- andruty
- kluski na parze polane słodką śmietaną
- jajko sadzone z ziemniaczkami polanymi smażoną cebulką i kefir lub maślanka
Ja chcę być znów małą dziewczynką
hahah tez pamietam te napoje w woreczkach
chleb z maslem i cukrem .. albo ze śmietaną i cukrem , czasem sie robiło tak.. :na chlebek śmietana , cukier, jeszcze raz smietana i cukier .. na dworze sie to zlizało i cichaczem polewalo smietaną i sypalo cukrem od nowa hihih
Przypomnial mi sie tez taki sklep, strasznie lubilam ten zapach kiedy pachnialo cukierkami i świeżym chlebem, casem gorący przywozili w takich dużych bochenkach i podjadalo sie idąc do domu i takie owocowe pudrowe pastylki na wagę, sklepowa zawsze podawala je w tubach z papieru ...
- chleb z masłem posypany cukrem
- oranżada w takich woreczkach była
- andruty
- kluski na parze polane słodką śmietaną
- jajko sadzone z ziemniaczkami polanymi smażoną cebulką i kefir lub maślanka
A ja w ramach smaków dzieciństwa zrobiłam znów kiszoną kapustę tak jak robiła ją moja Prababcia i Babcia i Tata i teraz robię ja . U mnie w domu nigdy nie kisiło sie kapusty na zimę , a na bierząco co 2 miesiące .Ostatnią kapustę kiszono godzieś w kwietniu i ta porcja była większa bo musiaóła starczyć do końca lipca .Teraz jest lepiej - młoda kapustka pojawia się wcześniej .
A tak to wygląda od początku.
Dziecinstwo .. hmm .. zacierki, chleb prosto z pieca, placki fajerkasy ( z ciasta gniecionego na sodzie i zsiadłym mleku a potem pieczone na gołej blasze kuchni) czyli na fajerkach. Kulasza lub lemieszka czyli inaczej purre prażone z mąką .. nakładane na kopczyk , w tym robi się dołek i wlewa sos przygotowany z przyzmażonej cebulki na skwarkach i wiejskiej śmietany .. co jeszcze? Masło wlasnej roboty robione w maśniczce.. i potem jeszcze swieża maślanka do młodych ziemniaczkow .. byly tez takie niby gofry serca robione w formie takiej żeliwnej ktorą wkladalo sie w fajerkę ale to zawsze przynosiła nam sąsiadka bo tylko ona miala taką formę a owe serca w niczym nie przypominaly naszych chrupiących gofrów.. byly troche twarde z gniecionego ciasta ale i tak dobre ze świeżym mlekiem prosto od krowy
a to sobie powspominałam ... Lemieszke czasem jeszcze robię ..
niedlugo podam przepis
Ja pamiętam jak byłam mała i tata mnie i brata prowadził do szkoły to przez parę lat karmił nas na śniadanie płatkami owsianymi z mlekiem i po tych paru latach powiem wam że znienawidziłam płatki, mój tato po prostu nie umiał nic innego zrobić
Pamiętam też jego zupę cebulową zawsze jak mama wyjeżdżała to tata gotował nam zupę cebulową była bardzo dobra, nie wiem jak on ją gotował i z czego ale tak dobrej zupy to nawet moja mama nie umiała gotować!
A tak poza tym pamiętam oranżady w proszku, napój milejowski na miejscu w sklepie (uwielbiałam go teraz już go nie produkują chyba) mleko w szklanych butelkach, oscypki z odpustów, przetwory z koziego mleka i wiejską łobodę coś takiego jak szpinak.
Moje smaki to:
-świeżą bułka z masłem i sałatą
- parówki z wody z żółtym serem, roztopionym- obowiązkowo w niedziele
- pomidorowa z duża ilością, ryżu, koperku, śmietany i marchewki
- i omlet robiony przez tatę z cukrem i syropem malinowym własnej roboty
- no i jeszcze jak chodziłam do szkoły to obowiązkowo od poniedziałku do piątku jadłam jajecznice na maśle do tego kromka chleba, sałatka z pomidorów i kakałko
smaki dzieciństwa
Obserwuj wątekOdp: Odp: Odp: smaki dzieciństwa
Odp: Odp: smaki dzieciństwa
luna19
hahah tez pamietam te napoje w woreczkach
chleb z maslem i cukrem .. albo ze śmietaną i cukrem , czasem sie robiło tak.. :na chlebek śmietana , cukier, jeszcze raz smietana i cukier .. na dworze sie to zlizało i cichaczem polewalo smietaną i sypalo cukrem od nowa hihih
Przypomnial mi sie tez taki sklep, strasznie lubilam ten zapach kiedy pachnialo cukierkami i świeżym chlebem, casem gorący przywozili w takich dużych bochenkach i podjadalo sie idąc do domu i takie owocowe pudrowe pastylki na wagę, sklepowa zawsze podawala je w tubach z papieru ...
Odp: smaki dzieciństwa
margolata
- oranżada w takich woreczkach była
- andruty
- kluski na parze polane słodką śmietaną
- jajko sadzone z ziemniaczkami polanymi smażoną cebulką i kefir lub maślanka
Ja chcę być znów małą dziewczynką
Odp: smaki dzieciństwa
ewelinkaaa
Odp: smaki dzieciństwa
EkoMiodek
Odp: smaki dzieciństwa
Anula
Odp: smaki dzieciństwa
Babciagramolka
A tak to wygląda od początku.
Odp: smaki dzieciństwa
luna19
a to sobie powspominałam ... Lemieszke czasem jeszcze robię ..
niedlugo podam przepis
Odp: smaki dzieciństwa
junette
Pamiętam też jego zupę cebulową zawsze jak mama wyjeżdżała to tata gotował nam zupę cebulową była bardzo dobra, nie wiem jak on ją gotował i z czego ale tak dobrej zupy to nawet moja mama nie umiała gotować!
A tak poza tym pamiętam oranżady w proszku, napój milejowski na miejscu w sklepie (uwielbiałam go teraz już go nie produkują chyba) mleko w szklanych butelkach, oscypki z odpustów, przetwory z koziego mleka i wiejską łobodę coś takiego jak szpinak.
Odp: smaki dzieciństwa
krystynaB
-świeżą bułka z masłem i sałatą
- parówki z wody z żółtym serem, roztopionym- obowiązkowo w niedziele
- pomidorowa z duża ilością, ryżu, koperku, śmietany i marchewki
- i omlet robiony przez tatę z cukrem i syropem malinowym własnej roboty
- no i jeszcze jak chodziłam do szkoły to obowiązkowo od poniedziałku do piątku jadłam jajecznice na maśle do tego kromka chleba, sałatka z pomidorów i kakałko
Fajnie to sobie powspominać