Och,Kinguś zazdroszczę Ci tego świeżego powietrza a nawet tego zmęczenia
przydało by mi się.U nas w parku też jakieś występy były ale co ztego jak leje , leje, leje.....
Dzisiaj na razie nie pada...odpukać....
Misiu,teo swiezego powietrza to u nas jak na lekarstwo,jest tak duszno,ze nie ma czym odychac,a do tego dochodzi jeszcze wilgotne powietrze,ciezko wytrzymac,wczoraj bylo podobnie i moze przez to bylam taka zmeczona.
Dobrze,ze przestalo u Was padac,bo wiem,ze sytuacja w Polsce(jesli chodzi o deszcze)nie wyglada za ciekawie.
Och,Kinguś zazdroszczę Ci tego świeżego powietrza a nawet tego zmęczenia
przydało by mi się.U nas w parku też jakieś występy były ale co ztego jak leje , leje, leje.....
Dzisiaj na razie nie pada...odpukać....
zmieniono 1 raz (ostatnio 29 cze 2009 11:29 przez misia53)
Witajcie kochaniutkie,wpadlam tylko na chwile sie przywitac,ale chyba nie poplotkuje dzisiaj bo jestem padnieta i marzy mi sie tylko lózko,caly dzien spedzilismy poza domem i bylo bardzo fajnie,ale zmeczenie daje sie we znak
zmieniono 1 raz (ostatnio 29 cze 2009 14:54 przez kinga)
Podpisuje sie pod Wami. Nic dodac, nic ujac... Madre i trafne spostrzezenia, niestety Ja bym jeszcze dodala to, co mnie najbardziej razi - na kazdej imprezie, na ktorej bylam w UK byl alkohol, chyba dzisiejsza mlodziez nie potrafi sie juz bez niego dobrze bawic. No i tutaj w UK, wielokrotnie widzialam mlodziutkie, 12-15letnie dzieci z piwem w reku, ostatnio jak bylismy na wesolym miasteczku, mlodziez sie z tym wogole z tym nie kryla, az przykro bylo patrzec.
Witam,ja z kolei myślę sobie tak że pogoń za pieniądzem dzisiaj odbiera ludziom rozum a nawet i godność,Jeden drugiemu zazdrości nie tylko kolega koledze ale nawet mąż żonie, awansu czy lepszych zarobków a to już jest na pewno chore.
Zgadzam się z Twoją wypowiedzią,niestety. Nawet dzieci już ze sobą rywalizują i często nie chcą kolegować się z dziećmi,których rodzicom gorzej się finansowo powodzi.Ja pamiętam że gdy byłam dzieckiem,nie było takich widocznych granic.
A i ze znajomymi też kontakty często się urywają,gdy komuś się zmienia sytuacja finansowa .I rodzina chętniej kontaktuje się z bogatszymi krewnymi.Każdy teraz dąży do zdobywania a obok nich ucieka życie.I co z tego,że obejrzą film w plaźmie lub przejadą się lepszym autem.Często nie potrafią się ani bawić,ani cieszyć.
Witam,ja z kolei myślę sobie tak że pogoń za pieniądzem dzisiaj odbiera ludziom rozum a nawet i godność,Jeden drugiemu zazdrości nie tylko kolega koledze ale nawet mąż żonie, awansu czy lepszych zarobków a to już jest na pewno chore.
Wiecie, czasami mi sie zdaje, ze patrze na swiat przez pryzmat czegos... I tak sobie dzisiaj zdalam sprawe, ze przesiaknelam ta dziwna sytuacja jaka jest tutaj w Anglii jest. Ale nie ublizajac nikomu, kazdy zyje jak mu sie podoba. Jeden ma jakies perspektywy na przyszlosc, drugi nie ma nic poza cotygodniowymi zakrapianymi alkoholem imprezami. Najbardziej razi mnie to, ze rodzice kilkuletnich dzieci, stwarzaja im taka codziennosc...I Ci rodzice, niekoniecznie wyniesli taki wzorzec z domow! Po prostu dobrze sie z tym czuja! I nic nie mozna z tym zrobic...A wierzcie mi, to co pisza o polakach zyjacych w Wielkiej Brytanii, to nie sa slowa wyssane z palca..
Czesc! To oczywiscie prawda, ze wiele sie wynosi z domu, ale... najwazniejsze jest to jak sie uksztaltowalismy, bo przeciez kazdy z nas rodzi sie z jakas osobowoscia, zdolnosciami i sklonnosciami, I wydaje mi sie, ze cale zycie powinnismy nad soba pracowac, tak aby nam sie zylo dobrze, i inni, ktorzy sa na nas ,,skazani,,, mieli o nas dobre zdanie. Dla mnie nie jest regula stwierdzenie, ze najwiecej sie wynosi z domu..Znam mase ludzi, ktorych rodzice starali sie wychowac bardzo dobrze, a oni i tak postepowali i postepuja inaczej, niz powinni.. Akurat znam kilka takich przypadkow, w ktorych to osobowosc wziela gore, a nie wychowanie rodzicow. A wierzcie mi, z tych domow, gdzie nie dzialo sie najlepiej, czasami potrafia ,,wyjsc,, na prawde uczciwi i wspaniali ludzie. Wazne, aby w zyciu reprezentowac pokore, szacunek i madrasc, a nie kazdy je niestety potrafi przyswoic...
Ależ Sarenko , nie ma reguł bez wyjątkow , oczywiście ze są też i charakterki
w większości jednak będę się upierać, ze" czym skorupka za młodu nasiąknie,
tym na starość trąci"
Czesc! To oczywiscie prawda, ze wiele sie wynosi z domu, ale... najwazniejsze jest to jak sie uksztaltowalismy, bo przeciez kazdy z nas rodzi sie z jakas osobowoscia, zdolnosciami i sklonnosciami, I wydaje mi sie, ze cale zycie powinnismy nad soba pracowac, tak aby nam sie zylo dobrze, i inni, ktorzy sa na nas ,,skazani,,, mieli o nas dobre zdanie. Dla mnie nie jest regula stwierdzenie, ze najwiecej sie wynosi z domu..Znam mase ludzi, ktorych rodzice starali sie wychowac bardzo dobrze, a oni i tak postepowali i postepuja inaczej, niz powinni.. Akurat znam kilka takich przypadkow, w ktorych to osobowosc wziela gore, a nie wychowanie rodzicow. A wierzcie mi, z tych domow, gdzie nie dzialo sie najlepiej, czasami potrafia ,,wyjsc,, na prawde uczciwi i wspaniali ludzie. Wazne, aby w zyciu reprezentowac pokore, szacunek i madrasc, a nie kazdy je niestety potrafi przyswoic...
Wiadomo,że rodzice za nas nie przeżyją naszego życia i nie poprowadzą nas za rączkę.Choć i tak u niektórych bywa.Ale dają nam jakiś wzorzec,podwaliny dla naszych przyszłych rodzin.Więc jeśli od dziecka obserwujemy,że problemy w rodzinie trzeba rozwiązywać kompromisem a nie od nich uciekać,to u siebie też będziemy ratować,co się da.Oczywiście Sarenko,wyjątki potwierdzają regułę.
Moja mama często używa np. słów-rodzice tacy porządni i religijni a dziecko tak źle się prowadzi.
Obserwuję wśród koleżanek,których rodzice się rozwiedli,że dla nich ewentualny rozwód z ich mężami nie jest niczym nadzwyczajnym.Później ma się drugiego męża czy przyjaciela i na początku dreszczyk emocji i fascynacji nową zdobyczą.
Tylko jak długo?Ja im nie zazdroszczę,tylko one mi.Ale dlaczego nie powalczyły o własne związki,tylko poszły na skróty?Każdy raz ma pod górkę a raz z górki ale przez to się wzmacnia więź między ludźmi,bo przechodzą przez to razem i wychodzą obronną ręką.Część koleżanek tutaj ma dłuższy staż małżeński,więc im tego tłumaczyć nie muszę.Wśród młodzieży natomiast takie słowa nie robią furory.
Czesc! To oczywiscie prawda, ze wiele sie wynosi z domu, ale... najwazniejsze jest to jak sie uksztaltowalismy, bo przeciez kazdy z nas rodzi sie z jakas osobowoscia, zdolnosciami i sklonnosciami, I wydaje mi sie, ze cale zycie powinnismy nad soba pracowac, tak aby nam sie zylo dobrze, i inni, ktorzy sa na nas ,,skazani,,, mieli o nas dobre zdanie. Dla mnie nie jest regula stwierdzenie, ze najwiecej sie wynosi z domu..Znam mase ludzi, ktorych rodzice starali sie wychowac bardzo dobrze, a oni i tak postepowali i postepuja inaczej, niz powinni.. Akurat znam kilka takich przypadkow, w ktorych to osobowosc wziela gore, a nie wychowanie rodzicow. A wierzcie mi, z tych domow, gdzie nie dzialo sie najlepiej, czasami potrafia ,,wyjsc,, na prawde uczciwi i wspaniali ludzie. Wazne, aby w zyciu reprezentowac pokore, szacunek i madrasc, a nie kazdy je niestety potrafi przyswoic...
Witam, witam kto sie ze mna przywita, mam cos slodkiego ;P
Obserwuj wątekOdp: Odp: Witam, witam kto sie ze mna
kinga
Misiu,teo swiezego powietrza to u nas jak na lekarstwo,jest tak duszno,ze nie ma czym odychac,a do tego dochodzi jeszcze wilgotne powietrze,ciezko wytrzymac,wczoraj bylo podobnie i moze przez to bylam taka zmeczona.
Dobrze,ze przestalo u Was padac,bo wiem,ze sytuacja w Polsce(jesli chodzi o deszcze)nie wyglada za ciekawie.
Odp: Witam, witam kto sie ze mna
misia53
przydało by mi się.U nas w parku też jakieś występy były ale co ztego jak leje , leje, leje.....
Dzisiaj na razie nie pada...odpukać....
Odp: Odp: Odp: Odp: Witam, witam kto sie ze mna
kinga
Odp: Odp: Odp: Witam, witam kto sie ze mna
Sarenka
Odp: Odp: Witam, witam kto sie ze mna
msewka
Zgadzam się z Twoją wypowiedzią,niestety. Nawet dzieci już ze sobą rywalizują i często nie chcą kolegować się z dziećmi,których rodzicom gorzej się finansowo powodzi.Ja pamiętam że gdy byłam dzieckiem,nie było takich widocznych granic.
A i ze znajomymi też kontakty często się urywają,gdy komuś się zmienia sytuacja finansowa .I rodzina chętniej kontaktuje się z bogatszymi krewnymi.Każdy teraz dąży do zdobywania a obok nich ucieka życie.I co z tego,że obejrzą film w plaźmie lub przejadą się lepszym autem.Często nie potrafią się ani bawić,ani cieszyć.
Odp: Witam, witam kto sie ze mna
teresa.rembiesa
Odp: Witam, witam kto sie ze mna
Sarenka
Odp: Odp: Witam, witam kto sie ze mna
misia53
Ależ Sarenko , nie ma reguł bez wyjątkow , oczywiście ze są też i charakterki
w większości jednak będę się upierać, ze" czym skorupka za młodu nasiąknie,
tym na starość trąci"
Odp: Odp: Witam, witam kto sie ze mna
msewka
Wiadomo,że rodzice za nas nie przeżyją naszego życia i nie poprowadzą nas za rączkę.Choć i tak u niektórych bywa.Ale dają nam jakiś wzorzec,podwaliny dla naszych przyszłych rodzin.Więc jeśli od dziecka obserwujemy,że problemy w rodzinie trzeba rozwiązywać kompromisem a nie od nich uciekać,to u siebie też będziemy ratować,co się da.Oczywiście Sarenko,wyjątki potwierdzają regułę.
Moja mama często używa np. słów-rodzice tacy porządni i religijni a dziecko tak źle się prowadzi.
Obserwuję wśród koleżanek,których rodzice się rozwiedli,że dla nich ewentualny rozwód z ich mężami nie jest niczym nadzwyczajnym.Później ma się drugiego męża czy przyjaciela i na początku dreszczyk emocji i fascynacji nową zdobyczą.
Tylko jak długo?Ja im nie zazdroszczę,tylko one mi.Ale dlaczego nie powalczyły o własne związki,tylko poszły na skróty?Każdy raz ma pod górkę a raz z górki ale przez to się wzmacnia więź między ludźmi,bo przechodzą przez to razem i wychodzą obronną ręką.Część koleżanek tutaj ma dłuższy staż małżeński,więc im tego tłumaczyć nie muszę.Wśród młodzieży natomiast takie słowa nie robią furory.
Odp: Witam, witam kto sie ze mna
Sarenka