Babciagramolka

Nie mam pojęcia jaki sos można podać do omletu - wg mnie żaden .Omlet to omlet - szkoda go psuć . Eksperymentuj na własne ryzyko

Zwyczajowo na każde użyte do omletu jajko bierze się 1 łyżke masła .Omlet można polać z wierzchu jeszcze świeżo roztopionym masłem . Sosu nie polecała bym - zniszczy cały smak omletu .Omlet ma mieć własnie taki jajeczno-maślany smak + smak dodatków .Wg mnie smak omletu jest tak ciekawy sam z siebie że nie warto go psuć ani dużą ilością dodatków ani sosami.Ale to mój smak . Jak Tobie smakuje polany czymś to jedz tak.

Na pewno odrobina mąki nie zaszkodzi ( ani śmietany ) a łatwiej będzie zrobić . Co do tuńczyka w sosie własnym to proponuję zrobić tak .Odsączyć , na patelni rozgrzać łyzeczkę masła , podsmazyc na nim tuńczyka, i doprawić go pieprzem , sokiem z cytryny i solą . Bo sam tuńczyk w sosie własnym jest bez smaku - jest bazą która trzeba doprawić .Życzę owocnego gotowania.

W zwiazku z tym ,że pojawiły sie chyba zmiany jesli chodzi o kierownictwo strony - mam pytanie jesli chodzi o moderatorów i problemy techniczne . Chciałam zgłosić na kontakt tak jak uprzednio problem ( wstawiłam po raz drugi ten sam przepis ) - ale widzę ,ze cos sie pozmieniało. Moze by tak ktoś z osób odpowiedzialnych za strone wyjasnił nam co nie co .Prosze w imieniu użytkowników o odpowiedzi na pytania o przyszłośc strony - plany, zamiary i to jakie jest w tym nasze miejsce ?

Ja

Wczorajsza kolacyjka. Uwielbiam tatara a przecież nie zawsze jest polędwica pod ręką . Kiedyś zrobiłam zastępczego tatara z wędzonki - pycha - polecam . ( przepis wstawiłam - nazywa się Wędzonka ,, na tatara "

Witam - to co zrobiłaś nazywa się obiegowo ,, grzybek " - czyli taki omlet na skróty .Smaczny ale jednak nie jest to prawdziwy omlet .Taki omlet z ,, klasą " robi się z samych jajek - na maśle ( sporo jajek sporo masła ) .Jajka roztrzepuje się ze szczypta soli( i łyżeczką mleka lub wody ) i taka masę wlewa na rozgrzane masło ( najlepiej masło wcześniej klarować by się nie paliło potem na patelni ) .A potem to już kwestia wprawy .Porusza się patelnią tak by płynna masa jajeczna spływała na boki - podważa się brzeg łopatką i pozwala by to co płynne tam wpływało. I tak na okrągło ,aż cała masa omletu będzie ścięta .Potem na połówkę omletu układa się dodatki - przykrywa drugą połówką i natychmiast podaje na gorącym talerzu .
Trochę to skomplikowane - ale rezultat wart podniebienia .
Nie wszyscy lubią omlety - moje wnuki zdecydowanie wolą ,, grzybek " .
Wstawiam zdjęcie grzybka .

A.B. - Twoje danie wyglada jak chińska ( lub japońska ) litera - ciekawe czy Tokijka czegoś sie znajomego doszuka . Ślicznosci .

Gwoli wyjaśnienia mojego podejścia do gotowania na parze .
Otóż należę do tych którzy gotują na parze tylko dla urozmaicenia jadłospisu a nie z konieczności .Prawdę mówiąc zawartość witamin czy mikroelementów w czymś co jest gotowane nie jest dla mnie najważniejsze .Tych składników dostarczam organizmowi jedząc surowe owoce i warzywa ( a jemy ich sporo ) .Jeśli już to mogę mówić o białku zwierzęcym z takiego gotowanego mięsa .Za warzywami i ziemniakami gotowanymi na parze nie przepadam - moze dla tego ze lubię dobrze doprawione potrawy ( a dodatkowo cenię sobie walory zdrowotne przypraw ) .Od potraw gotowanych na parze wymagam tego co od innych dań by były smaczne .
Pewnie inaczej podchodzą do tego ci którzy gotują na parze z powodu konkretnej diety zaleconej przez lekarza - to już zupełnie inna sprawa - jak nie wolno spożywać soli , tłuszczy itp to nie wolno i nie ma dyskusji .
Kazdy ma swoje preferencje smakowe .

Mniam - mniam .