Szynka pieczona w najprostszej wersji

Mięso umyć, osuszyć papierowym ręcznikiem. Jeśli nie jest w ładnym zwartym kawałku, dobrze go zesznurować grubą bawełnianą nicią. Czosnek przecisnąć przez praskę, lub drobniutko posiekać, dokładnie rozetrzeć z solą. Mięso natrzeć ze wszystkich stron roztartym czosnkiem i obsypać majerankiem, zawinąć szczelnie w folię śniadaniową i włożyć do lodówki na 24 godziny. Po tym czasie mięso obsmażyć z obu stron na rumiano na łyżce oleju. Z rolki odciąć kawałek rękawa foliowego dłuższy od kawałka mięsa na tyle, żeby można było swobodnie związać jego końce. Ułożyć rękaw w foremce szwem do dołu, włożyć do niego mięso, dodać ziarenka pieprzu i liść laurowy, podlać winem. Związać końce rękawa i od góry zrobić kilka dziurek (np. wykałaczką). Foremkę włożyć do nagrzanego do ok. 200 stopni piekarnika (u mnie 180 z termoobiegiem) i piec przez około 1,5 godzin (przyjmuję zawsze 1 godzinę na 1 kilogram mięsa). Po upieczeniu rękaw rozciąć ostrożnie tak, żeby nie poparzyć się parą, wyjąć szynkę i zawinąć ją w folię aluminiową matową stroną do środka i pozostawić do wystygnięcia. Sos zlać i zachować do ewentualnego wykorzystania. Pieczeń doskonale pasuje do chleba, a pokrojona w grube plastry i polana zagęszczonym mąką sosem z pieczenia, stanowi doskonałe mięso obiadowe. W taki sam sposób można przygotować również schab środkowy lub karkowy.