Sposób przygotowania:
Czekoladowe jajeczka
Barwienie czekolady:
Jak już wiele razy wspominałam barwienie czekolady nie należy do czynności łatwych ani prostych. Czekolada jest bardzo kapryśnym materiałem do takich eksperymentów bowiem nie znosi jakichkolwiek płynów. Metodą prób i błędów udało mi się ją zabarwić:)
Białą czekoladę łamiemy na mniejsze kawałki, przekładamy do miseczki i topimy w kąpieli wodnej.
W tym czasie zabieramy się za rozrabianie barwników.
Do pięciu pojemniczków za pomocą wykałaczki dajemy odrobinę barwnika w proszku, który jest bardzo wydajny i nie trzeba go dawać w zastraszających ilościach (barwnika zawsze można dodać jeśli kolor wg nas będzie za jasny). Ważne jest to, by był to barwnik w proszku, a nie w płynie. Na barwnik dajemy kropelkę góra dwie mleka skondensowanego zwykłego (dzięki temu czekolada się zabarwi) i dokładnie mieszamy, aż mleko zostanie zabarwione przez barwnik. Następnie od razu dodajemy łyżeczkę rozpuszczonej w kąpieli wodnej czekolady i od razu dokładnie mieszamy. Tak samo postępujemy z każdym następnym barwnikiem. Gdy czekolady będą już zabarwione przekładamy je do dekoratorów. Proponuję przekładać po jednej, ponieważ czekolada szybko zastyga i jeśli przełożymy wszystkie kolory do dekoratorów to później będziemy musieli się trochę natrudzić, by je ponownie rozpuścić. Jest to wykonalne jednak trochę przy tym zachodu.
Jak czekolada jakiegoś koloru trafi do dekoratora za jego pomocą dekorujemy wnętrze foremki do czekoladek. Tak samo robimy z pozostałymi kolorami. Następnie wstawiamy na 10 minut foremkę do lodówki by czekolada zastygła.
Po tym czasie wyjmujemy ją i pokrywamy wnętrza foremek czekoladą białą lub mleczną. Ja sześć połówek zrobiłam białą czekoladą, a 4 mleczną czekoladą. Można zrobić jajeczka jednego koloru.
Tak pokryte czekoladą wnętrza foremki wkładamy na 10 minut do lodówki. Po upływie wyznaczonego czasu po raz drugi i już ostatni malujemy wnętrza foremki i wkładamy na 10 minut do lodówki, by czekolada dokładnie zastygła.
Nadzienie jasne:
Białą czekoladę topimy w kąpieli wodnej. Studzimy do temperatury pokojowej i dodajemy do niej śmietanę 30%. Moja była bardzo gęsta więc użyłam jej 30 ml. Całość energicznie mieszamy, a właściwie ubijamy. Chodzi o to by "wpompować" jak najwięcej powietrza, by mus, który nam powstanie był lekki i puszysty. Jeśli Wasza śmietana będzie bardziej płynna proponuję dodawać ją stopniowo inaczej masa zamiast stać się musem będzie bardziej płynna i uniemożliwi nam zamknięcie jajeczek. W taki przypadku wystarczy dodać jeszcze rozpuszczonej białej czekolady i ponownie dokładnie ubić.
Nadzienie ciemne:
Mleczną czekoladę topimy w kąpieli wodnej. Studzimy do temperatury pokojowej i dodajemy do niej śmietanę 30%. Moja była bardzo gęsta więc użyłam jej 30 ml. Całość energicznie mieszamy, a właściwie ubijamy. Chodzi o to by "wpompować" jak najwięcej powietrza, by mus, który nam powstanie był lekki i puszysty. Jeśli Wasza śmietana będzie bardziej płynna proponuję dodawać ją stopniowo inaczej masa zamiast stać się musem będzie bardziej płynna i uniemożliwi nam zamknięcie jajeczek. W taki przypadku wystarczy dodać jeszcze rozpuszczonej białej czekolady i ponownie dokładnie ubić.
Tak przygotowanymi nadzieniami napełniamy każdą połówkę jajeczka. Nadzienie ma być nałożone do pełna. Przy czym nie może dotykać brzegów inaczej będzie problem ze złożeniem jajeczka.
Gdy czekolada w foremkach dobrze zastygła każdą połówkę jajka napełniamy przygotowanym nadzieniem. Uwaga ono szybko tężeje:) Następnie wstawiamy na 5 minut do lodówki.
W tym czasie pozostała czekoladę biała i mleczną jaka nam została po malowaniu wnętrz foremek ponownie podgrzewamy, by stała się płynna. Przekładamy je do dekoratorów i po upływie 5 minut od wstawienie czekoladek z nadzieniem do lodówki za pomocą dekoratorów zewnętrzne strony co drugiego jajeczka pokrywamy odrobiną czekolady. Następnie wyjmujemy jedno z jajeczek i przykładamy do tego, które było przed chwilą "potraktowane" czekoladą z dekoratora. Robimy to szybkim i zdecydowanym ruchem i delikatnie dociskamy.
Tak robimy z pozostałymi jajeczkami. Jeśli ktoś boi się łączyć jajeczka proponuję rozpuścić czekoladę i pokryć wierzch każdej połówki czekoladą i odstawić na co najmniej 30 minut do lodówki do całkowitego zastygnięcia.
Jak już wiele razy wspominałam barwienie czekolady nie należy do czynności łatwych ani prostych. Czekolada jest bardzo kapryśnym materiałem do takich eksperymentów bowiem nie znosi jakichkolwiek płynów. Metodą prób i błędów udało mi się ją zabarwić:)
Białą czekoladę łamiemy na mniejsze kawałki, przekładamy do miseczki i topimy w kąpieli wodnej.
W tym czasie zabieramy się za rozrabianie barwników.
Do pięciu pojemniczków za pomocą wykałaczki dajemy odrobinę barwnika w proszku, który jest bardzo wydajny i nie trzeba go dawać w zastraszających ilościach (barwnika zawsze można dodać jeśli kolor wg nas będzie za jasny). Ważne jest to, by był to barwnik w proszku, a nie w płynie. Na barwnik dajemy kropelkę góra dwie mleka skondensowanego zwykłego (dzięki temu czekolada się zabarwi) i dokładnie mieszamy, aż mleko zostanie zabarwione przez barwnik. Następnie od razu dodajemy łyżeczkę rozpuszczonej w kąpieli wodnej czekolady i od razu dokładnie mieszamy. Tak samo postępujemy z każdym następnym barwnikiem. Gdy czekolady będą już zabarwione przekładamy je do dekoratorów. Proponuję przekładać po jednej, ponieważ czekolada szybko zastyga i jeśli przełożymy wszystkie kolory do dekoratorów to później będziemy musieli się trochę natrudzić, by je ponownie rozpuścić. Jest to wykonalne jednak trochę przy tym zachodu.
Jak czekolada jakiegoś koloru trafi do dekoratora za jego pomocą dekorujemy wnętrze foremki do czekoladek. Tak samo robimy z pozostałymi kolorami. Następnie wstawiamy na 10 minut foremkę do lodówki by czekolada zastygła.
Po tym czasie wyjmujemy ją i pokrywamy wnętrza foremek czekoladą białą lub mleczną. Ja sześć połówek zrobiłam białą czekoladą, a 4 mleczną czekoladą. Można zrobić jajeczka jednego koloru.
Tak pokryte czekoladą wnętrza foremki wkładamy na 10 minut do lodówki. Po upływie wyznaczonego czasu po raz drugi i już ostatni malujemy wnętrza foremki i wkładamy na 10 minut do lodówki, by czekolada dokładnie zastygła.
Nadzienie jasne:
Białą czekoladę topimy w kąpieli wodnej. Studzimy do temperatury pokojowej i dodajemy do niej śmietanę 30%. Moja była bardzo gęsta więc użyłam jej 30 ml. Całość energicznie mieszamy, a właściwie ubijamy. Chodzi o to by "wpompować" jak najwięcej powietrza, by mus, który nam powstanie był lekki i puszysty. Jeśli Wasza śmietana będzie bardziej płynna proponuję dodawać ją stopniowo inaczej masa zamiast stać się musem będzie bardziej płynna i uniemożliwi nam zamknięcie jajeczek. W taki przypadku wystarczy dodać jeszcze rozpuszczonej białej czekolady i ponownie dokładnie ubić.
Nadzienie ciemne:
Mleczną czekoladę topimy w kąpieli wodnej. Studzimy do temperatury pokojowej i dodajemy do niej śmietanę 30%. Moja była bardzo gęsta więc użyłam jej 30 ml. Całość energicznie mieszamy, a właściwie ubijamy. Chodzi o to by "wpompować" jak najwięcej powietrza, by mus, który nam powstanie był lekki i puszysty. Jeśli Wasza śmietana będzie bardziej płynna proponuję dodawać ją stopniowo inaczej masa zamiast stać się musem będzie bardziej płynna i uniemożliwi nam zamknięcie jajeczek. W taki przypadku wystarczy dodać jeszcze rozpuszczonej białej czekolady i ponownie dokładnie ubić.
Tak przygotowanymi nadzieniami napełniamy każdą połówkę jajeczka. Nadzienie ma być nałożone do pełna. Przy czym nie może dotykać brzegów inaczej będzie problem ze złożeniem jajeczka.
Gdy czekolada w foremkach dobrze zastygła każdą połówkę jajka napełniamy przygotowanym nadzieniem. Uwaga ono szybko tężeje:) Następnie wstawiamy na 5 minut do lodówki.
W tym czasie pozostała czekoladę biała i mleczną jaka nam została po malowaniu wnętrz foremek ponownie podgrzewamy, by stała się płynna. Przekładamy je do dekoratorów i po upływie 5 minut od wstawienie czekoladek z nadzieniem do lodówki za pomocą dekoratorów zewnętrzne strony co drugiego jajeczka pokrywamy odrobiną czekolady. Następnie wyjmujemy jedno z jajeczek i przykładamy do tego, które było przed chwilą "potraktowane" czekoladą z dekoratora. Robimy to szybkim i zdecydowanym ruchem i delikatnie dociskamy.
Tak robimy z pozostałymi jajeczkami. Jeśli ktoś boi się łączyć jajeczka proponuję rozpuścić czekoladę i pokryć wierzch każdej połówki czekoladą i odstawić na co najmniej 30 minut do lodówki do całkowitego zastygnięcia.
zewa
misia5
To przez to barwienie czekolady:) Gdyby nie ono byłby trochę krótszy:) Obszerne pisanie to moja zmora. Temu nie wydam żadnej książki:)
julcia12437
misia5
Cieszę się, że Ci się podobają:) Niestety jak opis ma być dokładny to musi być długi. Jak bym go opisała skrótowo to pewnie większość użytkowników, która nie miała do czynienia z czekoladkami nie potrafiłaby go zrobić.
edytaha
misia5
:) Dziękuję:)
Netka
misia5
Cieszę się, że Ci się podobają:) Opis chyba, aż za dokładny, bo strasznie długi wyszedł:) Ale od teraz odpadnie opisywanie jak zabarwić czekoladę więc tak długiego opisu już chyba nie będzie:)
jaNina
Pięknie!
misia5
Oj tak:) Teraz człowiek wie, że żyje. Wiosna co raz bliżej to i kolory co raz weselsze:)
Sarenka
misia5
Bardzo dziękuję:) Bardzo się cieszę, że Ci się podobają:)
kołczu
misia5
Bardzo dziękuję:)
mysza75
misia5
O tak:) Od dwóch lat robię je właśnie do koszyczka:) W tym roku to już trzecia Wielkanoc z takimi jajeczkami:) Zmienia się tylko nadzienie:)
monikaT83
misia5
Jestem pewna, że Tobie też wyjdą. Nie spiesz się z ich robieniem. Poświęć im więcej czasu. Ja jak zaczynałam to czekoladki robiłam przez pół dnia:) Teraz zajmuje mi to znacznie mniej czasu, który najczęściej i tak się rozwleka przez ciągłe pytania mojej pociechy, która musi wszystko wiedzieć i widzieć:) Spróbuj od prostej foremki. Kup sobie Toffifee i po zjedzeniu wszystkich słodkości użyj wytłoczki do zrobienia czekoladek. Jest łatwa w malowaniu. Wszystko dokładnie widać. Można jej używać kilka razy. Ja po każdym użyciu dokładnie ją myję i suszę. To, że ulega zagnieceniom dodaje jej tylko uroku, bo każda czekoladka jest inna niepowtarzalna:) W ten sposób będziesz mogła przygotować się do foremek o znacznie trudniejszych kształtach:) Nikt uczony z nieba nie spadł:) Nadzienia rób gęste by szybko zastygały to ułatwi Ci zamykanie czekoladek. jak dojdziesz do wprawy będziesz mogła robić nadzienia o bardziej "lejącej" konsystencji. na wszystko przyjdzie czas:) Najważniejsze jest to byś się nie poddawała:)
monikaT83
misia5
Na Gotujmy zamieściłam przepis na czekoladki z użyciem właśnie tej wytłoczki po toffifee. Możesz zobaczyć jak zrobione w niej czekoladki wyglądają:)
monikaT83
iziona
misia5
Dziękuję:) Cieszę się, że Ci się podobają:)