Msewko u mnie dni w ktorych nie je sie nic z miesem sa tylko trzy:Wigilia, Sroda popielcowa i Wielki Piatek. Czesto w piatek gotuje rybke, ale nie koniecznie. Musze przyznac, ze juz widzialam w wyobrazni Twoja mame z telefonem w rece, gdy obserwujac Cie dzwoni po egzorcyste i glosno sie rozesmialam, moj maz ogladajacy tv, tylko popukal sie w czolo
Luno, mamusia pewnie wstawiłaby ziemniaki i zjadła z kwaśnym mlekiem, a na mnie by burczała z kilka dni.Co do egzorcysty to dobrze, że nie ma namiarów , bo kto wie? A Ty też uważaj na męża, bo jak zobaczy, że się sama do siebie śmiejesz, to podzielisz mój marny los.
Msewko u mnie dni w ktorych nie je sie nic z miesem sa tylko trzy:Wigilia, Sroda popielcowa i Wielki Piatek. Czesto w piatek gotuje rybke, ale nie koniecznie. Musze przyznac, ze juz widzialam w wyobrazni Twoja mame z telefonem w rece, gdy obserwujac Cie dzwoni po egzorcyste i glosno sie rozesmialam, moj maz ogladajacy tv, tylko popukal sie w czolo
Miętus prawie nie ma ości . Tyle co kręgosłup i trochę przy skrzelach ale to takie z 0,5 cm .Nie ma tego rybiego zapachu . Mnie najbardziej smakuje właśnie z koprem .U mnie często gościł na stole bo Mąż , a przedtem Tata i Dziadek wędkowali . Jest pyszny . Jak tylko macie okazję to kupujcie .
A z ciekawostek - ma taką śmieszną głowę - przypomina żabę .
zmieniono 1 raz (ostatnio 05 mar 2010 15:21 przez Babciagramolka)
Tak jak wczoraj zaplanowalam, zrobilam dzisiaj na obiad kluski z nadzieniem miesnym i kapustke kiszona zasmazana. Po zjedzeniu 4 klusek, pokulalam sie z psem na spacerek.
Gdybym dzisiaj zrobiła takie kluski to moja mama by mnie wyklnęła, albo zadzwoniła po egzorcystę.U mnie w piątek w poście nie ma szans na mięsne potrawy (choć szczególnie mi to nie przeszkadza, bardziej mężowi).Ale w każdy inny dzień tygodnia zjadłabym te kluseczki ze smakiem.
Udało mi się kupić miętusa .Już dawno nie jadłam .Nie odmówiłam sobie młodych ziemniaczków do tego .
Zapraszam wszystkich miłośników ryb - dziś ,, Miętus z koperkiem "
Miętusa chyba jeszcze nigdy nie jadłam.Przynajmniej nie przypominam sobie.Zakładam, że jest bardzo dobry skoro podałaś z młodymi ziemniaczkami dla zwieńczenia smaku.Mam rację? Czy dużo ma ości ta ładnie nazywająca się rybka?
Udało mi się kupić miętusa .Już dawno nie jadłam .Nie odmówiłam sobie młodych ziemniaczków do tego .
Zapraszam wszystkich miłośników ryb - dziś ,, Miętus z koperkiem "
Tak jak wczoraj zaplanowalam, zrobilam dzisiaj na obiad kluski z nadzieniem miesnym i kapustke kiszona zasmazana. Po zjedzeniu 4 klusek, pokulalam sie z psem na spacerek.
U nas dzisiaj pewien rodzaj zupy cebulowej . Sama nie wiem jak nazwac to danie. Kiedys namoczylam fasole na zupe ale przaz pomylke rozmrozilam mieso na gulasz. Zaczelam kombinowac i ugotowalam cos w rodzau gulaszu z cebuli z fasola i miesem. Najzabawniejsze bylo kiedy maz zapytal : dlaczego nie robilam tego dania wczesniej , przeciez wiem ze on lubi tradycyjna , polska kuchnie Tak wiec wczoraj zrobilam znowu to "tradycyjne" danie a dzis opieklam z serkiem i mamy zupe cebulowa
Teraz odnosnie tych niemieckich flakow o ktore pytala Luna.
Jezeli mam sie powolywac na moj smak - to nie polecalabym ich nikomu ale to oczywiscie rzecz gustu. Zrobione sa na slodka- kwasno / bardziej kwasno/ i maja jakis dziwny posmak.Baardzo daleko im do naszych nawet sloiczkowych flaczkow.
Stoja przewaznie na regale obok konserw miesnych , golabow, gulaszy itp...Zrobilam dzis na zakupach zdjecie sloiczka. Luna , mam nadzieje ze to Ci ulatwi poszukiwania.
Jojo, ja kupuje swieze wolowe, dostaje je w Handelshof albo w Kaufland.....a to zdjecie ktore pokazalas, czy to napewno flaki, bo po niemiecku flaki to Kutteln
Doro masz po czesci racje. Jak mieszkalam w Monachium to tez spotkalam sie z nazwa Kutteln ale tu jest nie inaczej niz w Polsce - co region - to inaczej sie potrawy nazywaja Np. kotlet mielony w Berlinie - to Boulette, w Hamburgu - Frikadelle a na Bawarii- Fleischpflanzl . W sloiczku na zdjeciu - chodzi o Panzen - czyli czesci wolowego zoladka- jak mnie upewnili w sklepie przed kupieniem. Firma pochodzi z Saksonii ,czyli jak wnioskuje - w tamtym regionie flaki to - Flecken.
Mysle , ze ten biedny sloiczek jeszcze nigdy nie czul sie az tak popularny
Tak, tak Jojo masz racje , dzis dopiero zauwazylam w sklepie wczesniej uwagi na to nie zwracalam, sorry
U nas dzisiaj pewien rodzaj zupy cebulowej . Sama nie wiem jak nazwac to danie. Kiedys namoczylam fasole na zupe ale przaz pomylke rozmrozilam mieso na gulasz. Zaczelam kombinowac i ugotowalam cos w rodzau gulaszu z cebuli z fasola i miesem. Najzabawniejsze bylo kiedy maz zapytal : dlaczego nie robilam tego dania wczesniej , przeciez wiem ze on lubi tradycyjna , polska kuchnie Tak wiec wczoraj zrobilam znowu to "tradycyjne" danie a dzis opieklam z serkiem i mamy zupe cebulowa
Teraz odnosnie tych niemieckich flakow o ktore pytala Luna.
Jezeli mam sie powolywac na moj smak - to nie polecalabym ich nikomu ale to oczywiscie rzecz gustu. Zrobione sa na slodka- kwasno / bardziej kwasno/ i maja jakis dziwny posmak.Baardzo daleko im do naszych nawet sloiczkowych flaczkow.
Stoja przewaznie na regale obok konserw miesnych , golabow, gulaszy itp...Zrobilam dzis na zakupach zdjecie sloiczka. Luna , mam nadzieje ze to Ci ulatwi poszukiwania.
Jojo, ja kupuje swieze wolowe, dostaje je w Handelshof albo w Kaufland.....a to zdjecie ktore pokazalas, czy to napewno flaki, bo po niemiecku flaki to Kutteln
Doro masz po czesci racje. Jak mieszkalam w Monachium to tez spotkalam sie z nazwa Kutteln ale tu jest nie inaczej niz w Polsce - co region - to inaczej sie potrawy nazywaja Np. kotlet mielony w Berlinie - to Boulette, w Hamburgu - Frikadelle a na Bawarii- Fleischpflanzl . W sloiczku na zdjeciu - chodzi o Panzen - czyli czesci wolowego zoladka- jak mnie upewnili w sklepie przed kupieniem. Firma pochodzi z Saksonii ,czyli jak wnioskuje - w tamtym regionie flaki to - Flecken.
Mysle , ze ten biedny sloiczek jeszcze nigdy nie czul sie az tak popularny
co dzisiaj na obiad?
Obserwuj wątekOdp: Odp: co dzisiaj na obiad?
msewka
Luno, mamusia pewnie wstawiłaby ziemniaki i zjadła z kwaśnym mlekiem, a na mnie by burczała z kilka dni.Co do egzorcysty to dobrze, że nie ma namiarów , bo kto wie? A Ty też uważaj na męża, bo jak zobaczy, że się sama do siebie śmiejesz, to podzielisz mój marny los.
Odp: co dzisiaj na obiad?
luna
Odp: co dzisiaj na obiad?
Babciagramolka
A z ciekawostek - ma taką śmieszną głowę - przypomina żabę .
Odp: Odp: co dzisiaj na obiad?
msewka
Gdybym dzisiaj zrobiła takie kluski to moja mama by mnie wyklnęła, albo zadzwoniła po egzorcystę.U mnie w piątek w poście nie ma szans na mięsne potrawy (choć szczególnie mi to nie przeszkadza, bardziej mężowi).Ale w każdy inny dzień tygodnia zjadłabym te kluseczki ze smakiem.
Odp: Odp: co dzisiaj na obiad?
msewka
Miętusa chyba jeszcze nigdy nie jadłam.Przynajmniej nie przypominam sobie.Zakładam, że jest bardzo dobry skoro podałaś z młodymi ziemniaczkami dla zwieńczenia smaku.Mam rację? Czy dużo ma ości ta ładnie nazywająca się rybka?
Odp: co dzisiaj na obiad?
Babciagramolka
Zapraszam wszystkich miłośników ryb - dziś ,, Miętus z koperkiem "
Odp: co dzisiaj na obiad?
luna
Odp: Odp: Odp: Odp: co dzisiaj na obiad?
Doro
Tak, tak Jojo masz racje , dzis dopiero zauwazylam w sklepie
Odp: co dzisiaj na obiad?
msewka
Odp: Odp: Odp: co dzisiaj na obiad?
Jojo
Doro masz po czesci racje. Jak mieszkalam w Monachium to tez spotkalam sie z nazwa Kutteln ale tu jest nie inaczej niz w Polsce - co region - to inaczej sie potrawy nazywaja
Mysle , ze ten biedny sloiczek jeszcze nigdy nie czul sie az tak popularny