Kultura jedzenia ,estetyka i higiena przy stole stają się normą , ale są i wyjątki obyczajowe,wiekowe,czasem możemy się dziwić gdy opucujemy przy jednym stole z lodźmy którzy swoją postawą odbierają apetyt .Brak wzorców nauczyło ich odruchów żenujących .Ale od tych kulturalnych w takich przypadkach wymaga się tolerancji i życzliwości ,by istota ludzka w takim przypadku była nadrzędną wartością .Starajmy uczyć się dobrych nawyków wzajemnie od siebie.

basienka12 napisał(a):

Jedzenia z otwartą buzią. I jedynej osoby która bardzo długo je ja zdąrze pozmywać a jeszcze siedzi i przerzówa w wolnym tępie

aaaaaaa Koszmar z ulicy Wiązów to nic w porównaniu z tym co wyżej

basienka12 napisał(a):

Jedzenia z otwartą buzią. I jedynej osoby która bardzo długo je ja zdąrze pozmywać a jeszcze siedzi i przerzówa w wolnym tępie

Jedzenie bez pospiechu.. to akurat jest zdrowe

Nie cierpie jak ktos nie uzywa noza (zdarzaja sie takie ewenementy.. nawet w dzisiejszych czasach) i kroi kotleta widelcem...
Nie lubie tez jak ktos je i gada z pelna buzia.. i ciagle mu cos z niej wypada.. Blee

bekania

Siorpania,mlaskania i cyckania na zębach po jedzeniu.

Jedzenia z otwartą buzią. I jedynej osoby która bardzo długo je ja zdąrze pozmywać a jeszcze siedzi i przerzówa w wolnym tępie

Bekania, mlaskania i mówienia z pełną buzią !

zgrzytania zębami po widelcu brrr
i że ten kto jje nie słyszy, nie czuje...

bekania, parskania, plucia, przeklinaniai pierdzenia...

Ja wręcz nienawidze bekania i mowienia z pełną buzią aha no i mlaskania tez bo mi to apetyt odbiera