W 100%zgadzam sie z poprzedniczka napisanego -Mają...Nie znosze mlaskania. I chociaż do udka wole nóż i widelec, to potrafie zjeść bez sztućców-wszystko zależy od tego, w jakim towarzystwie przebywam..
Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
No dobra to teraz przykład z pracy.Dotyczy jednego z moich kolegów.Oblizywanie łyżeczki po kawie.Jak Wam się to podoba?
Ja tego nie lubię ale już przywykłam,że On tak ma i staram się nie zwracać na to uwagi.Jedynie zwracam na to,żeby nie mieszał mojej kawy.
Odp: Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
Jedną rzeczą jest nasza tolerancja lub jej brak dla jakiegoś zachowania, a inną - uzurpowanie sobie prawa do połajania kogoś.
Z tym drugim uważałbym, inaczej możemy wziąć na siebie faux pas łajanej osoby i jeszcze wyjść na zgreda
Zgodzę się z Tobą, tylko czasem ciężko "wyrobić" gdy ktoś na taktownie nawet zwróconą uwagę (czasem na ucho!) głośno komentuje ten fakt i brnie "w chamstwo" posuwając się za daleko.
Wówczas pozorne faux pas, okazuje się być "drugą twarzą", osobnika bez twarzy.
Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
Oj w życiu nie chciałam być zgredem i nie bardzo lubię być łajana.Strasznie kąśliwa się staję z pozornie spokojnej kobiety.Ale to chyba efefkt mojej pracy.
Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
Jedną rzeczą jest nasza tolerancja lub jej brak dla jakiegoś zachowania, a inną - uzurpowanie sobie prawa do połajania kogoś.
Z tym drugim uważałbym, inaczej możemy wziąć na siebie faux pas łajanej osoby i jeszcze wyjść na zgreda
Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
Głośnego jedzenia, bekania, opowiadania o rzeczach delikatnie ujmując "niesmacznych", grzebania w zębach. No ale nikt nie przebije mojej cioci, która potrafiła przy kawie rozwinąć chusteczkę obok talerzyka, położyć na niej swoje trzecie zęby i pałaszować ciasteczka. Po czym jakby nigdy nic, włożyć je z powrotem na swoje miejsce! Nie cierpię gdy ktoś skrobie po talerzu, zawsze wyzywam. Jest tylko jeden problem, nie każdemu można zwrócić uwagę, żeby czegoś nie robił...niestety;]
Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
oj widze ,ze sie nie zrozumielismy
mialam na mysli taka oto sytuacje:
okolo godziny 14 w na dworze pod parasolem siedza sobie 2 pary z dziecmi.
ogolnie patrzac nie wyglada to na nic nienormalnego.
Hm... dzieci biegaly wsrod doroslych ,ktorzy to nie pamietali nawet do kogo i oczym rozmawiaja...
A dzieci..jak to dzieci nie komentuja ale zapamietuja.
Wniosek moj byl taki: zeby pic z glowa i w odpowiednim towarzystwie.
Fakt : wszystko zalezy od tego kto ile moze... smiesza mnie czasem obrazki,gdzie widac ze "spozywajacy"uwaza,ze wl;asnie on jest najbardziej trzezwy z calego towarzystwa
Nastepnym razem opisze dokladnie sytuacje -wtedy nie powinno dojsc do jakichkolwiek scysji
Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
Ależ ja nie jestem wrogiem picia i tak wogóle.Chodziło mi o picie przy dzieciach w trakcie rodzinnych spędów.Poza tym ja mam "mocny łeb" do picia i niejeden facet przy mnie nie dotrzyma fasnonu, ale czy z tego powodu mam pić więcej.
Pewnie,że jest dzień,że człowiek sobie pozwoli na więcej, ale to zależy w jakim gronie, z kim ,gdzie i kiedy.No i zależy co się pije.
Kaziku co do pań spożywających alkoholu ponad własne możliwości to się niestety z Tobą zgodzę.Czasami efekt takiego picia jest nawet śmieszny ale częściej to zwykła żenada.A nie daj Bóg jak ktoś trzeźwy na to patrzy.
Często miałam okazję poobserwować kobitki na służbowych wyjazdach.Na wszelkich kolecyjkach i bankietach ,zwłaszcza tzw."ryczące czterdziestki" i tu bez urazy,bo nie o wiek mi chodzi,poprostu wszelkie zahamowania zostawiły w domu.Puszcząją wszystkie hamulce po paru głębszych i przeżywają drugą młodość.Niestety przychodzi ranek i czar pryska.Ale pewnie większość z Was też miała okazję to zaobserwować.
Ja też się lubię pobawić,ale zawsze mam lampkę kontrolną w głowie i nawet jeśli za dużo wypiję to ona się włącza wtedy,kiedy powinna.Patentu nie zdradzę.Pozdrawiam.
jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
Obserwuj wątekOdp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
misia53
Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
lara1908
Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
majgrz11maja
Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
msewka
Ja tego nie lubię ale już przywykłam,że On tak ma i staram się nie zwracać na to uwagi.Jedynie zwracam na to,żeby nie mieszał mojej kawy.
Odp: Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
Zgodzę się z Tobą, tylko czasem ciężko "wyrobić" gdy ktoś na taktownie nawet zwróconą uwagę (czasem na ucho!) głośno komentuje ten fakt i brnie "w chamstwo" posuwając się za daleko.
Wówczas pozorne faux pas, okazuje się być "drugą twarzą", osobnika bez twarzy.
Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
msewka
Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
dobry
Z tym drugim uważałbym, inaczej możemy wziąć na siebie faux pas łajanej osoby i jeszcze wyjść na zgreda
Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
Rybka83
Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
Karolla
mialam na mysli taka oto sytuacje:
okolo godziny 14 w na dworze pod parasolem siedza sobie 2 pary z dziecmi.
ogolnie patrzac nie wyglada to na nic nienormalnego.
Hm... dzieci biegaly wsrod doroslych ,ktorzy to nie pamietali nawet do kogo i oczym rozmawiaja...
A dzieci..jak to dzieci nie komentuja ale zapamietuja.
Wniosek moj byl taki: zeby pic z glowa i w odpowiednim towarzystwie.
Fakt : wszystko zalezy od tego kto ile moze... smiesza mnie czasem obrazki,gdzie widac ze "spozywajacy"uwaza,ze wl;asnie on jest najbardziej trzezwy z calego towarzystwa
Nastepnym razem opisze dokladnie sytuacje -wtedy nie powinno dojsc do jakichkolwiek scysji
Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
msewka
Pewnie,że jest dzień,że człowiek sobie pozwoli na więcej, ale to zależy w jakim gronie, z kim ,gdzie i kiedy.No i zależy co się pije.
Kaziku co do pań spożywających alkoholu ponad własne możliwości to się niestety z Tobą zgodzę.Czasami efekt takiego picia jest nawet śmieszny ale częściej to zwykła żenada.A nie daj Bóg jak ktoś trzeźwy na to patrzy.
Często miałam okazję poobserwować kobitki na służbowych wyjazdach.Na wszelkich kolecyjkach i bankietach ,zwłaszcza tzw."ryczące czterdziestki" i tu bez urazy,bo nie o wiek mi chodzi,poprostu wszelkie zahamowania zostawiły w domu.Puszcząją wszystkie hamulce po paru głębszych i przeżywają drugą młodość.Niestety przychodzi ranek i czar pryska.Ale pewnie większość z Was też miała okazję to zaobserwować.
Ja też się lubię pobawić,ale zawsze mam lampkę kontrolną w głowie i nawet jeśli za dużo wypiję to ona się włącza wtedy,kiedy powinna.Patentu nie zdradzę.Pozdrawiam.