misia53 napisał(a):

siwa12345 napisał(a):

Nie znoszę łapczywego konsumowania potraw,niektórzy tak mają,gdy podstawi im się talerz z jedzeniem nie podniosą głowy do momentu aż talerz będzie pusty,a potrawa znika w zawrotnym tempie

ale zato wiesz ,żeTwoja potrawa była doskonała
aj jak ktoś dłubie i dłubie w tym talerzu to dopiero gospodyni się czuje

Jeżeli dzieje się to u mnie w domu mogę to zdzierżyć,ale też z wielkim trudem.Ale jeżeli taka sytuacja ma miejsce w miejscu publicznym to sorry.

siwa12345 napisał(a):

Nie znoszę łapczywego konsumowania potraw,niektórzy tak mają,gdy podstawi im się talerz z jedzeniem nie podniosą głowy do momentu aż talerz będzie pusty,a potrawa znika w zawrotnym tempie

ale zato wiesz ,żeTwoja potrawa była doskonała
aj jak ktoś dłubie i dłubie w tym talerzu to dopiero gospodyni się czuje

Nie znoszę łapczywego konsumowania potraw,niektórzy tak mają,gdy podstawi im się talerz z jedzeniem nie podniosą głowy do momentu aż talerz będzie pusty,a potrawa znika w zawrotnym tempie

Nie wyobrażam sobie jeść posiłlek w zadymionym pomieszczeniu.
U mnie w domu sie nie pali - ja czasami do towarzystwa przy małej czarnej lub "rumie"a moja męska część wcale.

Powinno sie wyjsc np.do innego pomieszczenia lub na zewnatrz,ja sama do niedawna jeszcze palaczka,tak robilam.

A co myślicie o paleniu w trakcie jedzenia lub po posiłku w towarzystwie osób niepalących?

a smarkanie przy stole to juz totalny brak kultury

tak kichanie prosto w talerz albo na stół a jak na dodatek poleci zielony gil łee

Hehehehehehe, mnie sie nie zdarzylo uslyszec by ktos cos puscil przy stole hihi

Persik napisał(a):

siorbania mlaskania jedzenia z pełną buzią dłubania w nosie i w zębach i pierdzenia

i drapania w d...e

a , zapomniałam jeszcze o kichaniu , a tak prawie prosto w talerz chlast!