Nie spotkalam sie z takimi przypadkami trudna do wybrniecia sytuacja dla mnie jest koniecznosc zjedzenia potrawy o smaku "starego pantofla" - sprzed niewiadomo kiedy, odgrzewanej itp.
Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
Ja bardzo nie lubię jak ktoś pociąga nosem jak ma solidny katar , jeść mi się odechciewa :/ też tak macie czy to tylko ze mnie taki francuski piesek?
Rozumiem cie doskonale .. i rozumiem kiedy ktoś ma katar.. ale są granice
Też tego nielubię.. mozna przecież nos wydmuchac zanim sie siądzie do stołu..
Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
Zgadzam się dziewczyny - nie znoszę grzebania w talerzach . Czasem Dziadkowie uważają , że to przejaw wielkiej miłości jak się wnuczka sadza na kolana i karmi ze swojego talerza - brr - dziecko też człowiek i ma prawo do swojego posiłku . Albo odkładanie ze swojego talerza na talerz Taty ( Męża czy kogoś tam ) bo ma ktos za dużo - a co to Tata śmietnik
Unikam tego w prosty sposób - podaję na półmiskach- zawsze , nawet na 2 osoby i każdy sam bierze tyle ile chce .Korzyści są trzy a parę ,, skorup " więcej do zmycia warte są tego .
- nikt nie narzeka , że mu dałam za mało, za dużo , albo nie tak ma położone na talerzu jak by chciał
- nie marnuje się jedzenie - bo każdy może sobie dokładać tyle ile zje ile razy chce
-to co zostanie na półmiskach jest czyste i spokojnie mogę to podgrzać na drugi obiad , przerobic na cos innego , zamrozic na potem ( np czyste nie polane sosem ziemniaki można użyć na sałatkę , kopytka , ruskie pierogi - mięso pokroić i zrobić farsz , pastę do chleba - surówkę zmienić w sałatkę kolacyjną itp itd .
A jeszcze jedno czego nie znoszę - że domownicy zaczynają posiłek nie czekając aż wszyscy usiądą . Miałam tak z dziecmi przed laty- ja nosiłam dania na stół a ,, głodomorki " już sobie nakładały .Sprawę rozwiązała moja Mama - po prostu w takich wypadkach wbrew zwyczajowi sztućce podaję na końcu ( i to te indywidualne i te do nabierania z półmisków ) - jak nie ma czym to nie nałożą ani nie zaczną jeść zanim nie podam wszystkiego i nie usiądę razem ze wszystkimi . Proste a działa
Pomysł z sztućcami jest bezbłędny.
Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
Zgadzam się dziewczyny - nie znoszę grzebania w talerzach . Czasem Dziadkowie uważają , że to przejaw wielkiej miłości jak się wnuczka sadza na kolana i karmi ze swojego talerza - brr - dziecko też człowiek i ma prawo do swojego posiłku . Albo odkładanie ze swojego talerza na talerz Taty ( Męża czy kogoś tam ) bo ma ktos za dużo - a co to Tata śmietnik
Unikam tego w prosty sposób - podaję na półmiskach- zawsze , nawet na 2 osoby i każdy sam bierze tyle ile chce .Korzyści są trzy a parę ,, skorup " więcej do zmycia warte są tego .
- nikt nie narzeka , że mu dałam za mało, za dużo , albo nie tak ma położone na talerzu jak by chciał
- nie marnuje się jedzenie - bo każdy może sobie dokładać tyle ile zje ile razy chce
-to co zostanie na półmiskach jest czyste i spokojnie mogę to podgrzać na drugi obiad , przerobic na cos innego , zamrozic na potem ( np czyste nie polane sosem ziemniaki można użyć na sałatkę , kopytka , ruskie pierogi - mięso pokroić i zrobić farsz , pastę do chleba - surówkę zmienić w sałatkę kolacyjną itp itd .
A jeszcze jedno czego nie znoszę - że domownicy zaczynają posiłek nie czekając aż wszyscy usiądą . Miałam tak z dziecmi przed laty- ja nosiłam dania na stół a ,, głodomorki " już sobie nakładały .Sprawę rozwiązała moja Mama - po prostu w takich wypadkach wbrew zwyczajowi sztućce podaję na końcu ( i to te indywidualne i te do nabierania z półmisków ) - jak nie ma czym to nie nałożą ani nie zaczną jeść zanim nie podam wszystkiego i nie usiądę razem ze wszystkimi . Proste a działa
Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
Kiedyś mialam taki problemik z moim mężem.. dawno temu.. Powiedzmy przy nakładaniu jedzenia twierdzil ze on jeszcze nie chce ..a potem dosiadał sie do mojego talerza ze niby popróbowac i zjadal mi połowę.. a jak zwrócilam uwagę to złoscil się ze przecież mogę nałożyć sobie jeszcze abo że mi szkoda itp ... tak mnie to strasznie denerwowalo . ale juz tego nie ma.. kazdy je swoje ..
Druga sprawa to mój brat stryjeczny ... czasem przyjeżdża .. a jak mu zrobię np kawę to on słodzi i miesza ją pół godziny bez ustanku az sie zrobi zimna twierdząc ze taka długo mieszana jest lepiej zaparzona
Nienawidzę tez rozmow o chorobach przy stole .. Kiedy kazdy juz zaczyna sie przekrzykiwac kto ma ich wiecej to mam ochotę odejść od stołu.. albo robię ehem ehemm ... i zmieniam temat na luźniejszy.
I jeszcze podobnie jak Henia... nielubię przekladania z talerza na talerz.. Przeciez gdyby na nim zostalo to sie nie zmarnuje bo mam w domu zwierzaki .. A przekładanie jest takie niesmaczne.
aa i jeszcze cos... zwierzęta.. sama je w domu mam.. ale kiedy są goście to zwierzaki nie mogą zajmować miejsc honorowych... i jedzą we własnych miskach. Bo wlasnie kilka lat temu spotkalam sie z takim niesmacznym faktem ze podczas wieczerzy wigilijnej była pani z pieseczkiem z którym dzielila sie opłatkiem i dawala sobie z nim buzi buzi o fuj..fuj fuj... a potem karmiła go swoim widelcem.... bleeeeee
zmieniono 1 raz (ostatnio 02 paź 2010 09:35 przez luna19)
Odp: Odp: Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
... a mieszanie herbaty ze stukotem ... zbieranie okruszek w trakcie gdy inni jeszcze jedzą ... dłubanie w zębach ... wstawanie od stołu gdy inni nie skończyli... opowiadanie żeczy odbierających apetyt... bekanie
itd.
zgadzam się to jest straszne i stukanie zębami o widelec to czasami myślę że zemdleję.
A ja nie znoszę odejmowania przez poczęstowaną osobę jedzenia z talerza! Z podanej porcji ktoś odkłada część z komentarzem:o, za dużo mi nałożyłaś! Nakładam normalne porcje, a jak komu za dużo, może powiedzieć wcześniej, a nie grzebać się w podanej porcji!
Odp: Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
... a mieszanie herbaty ze stukotem ... zbieranie okruszek w trakcie gdy inni jeszcze jedzą ... dłubanie w zębach ... wstawanie od stołu gdy inni nie skończyli... opowiadanie żeczy odbierających apetyt... bekanie
itd.
zgadzam się to jest straszne i stukanie zębami o widelec to czasami myślę że zemdleję.
Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
Obserwuj wątekOdp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
Barbara Malafouris
Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
Lidka
Odp: Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
luna19
Rozumiem cie doskonale .. i rozumiem kiedy ktoś ma katar.. ale są granice
Też tego nielubię.. mozna przecież nos wydmuchac zanim sie siądzie do stołu..
Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
Lidka
Odp: Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
Pomysł z sztućcami jest bezbłędny.
Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
Babciagramolka
Unikam tego w prosty sposób - podaję na półmiskach- zawsze , nawet na 2 osoby i każdy sam bierze tyle ile chce .Korzyści są trzy a parę ,, skorup " więcej do zmycia warte są tego .
- nikt nie narzeka , że mu dałam za mało, za dużo , albo nie tak ma położone na talerzu jak by chciał
- nie marnuje się jedzenie - bo każdy może sobie dokładać tyle ile zje ile razy chce
-to co zostanie na półmiskach jest czyste i spokojnie mogę to podgrzać na drugi obiad , przerobic na cos innego , zamrozic na potem ( np czyste nie polane sosem ziemniaki można użyć na sałatkę , kopytka , ruskie pierogi - mięso pokroić i zrobić farsz , pastę do chleba - surówkę zmienić w sałatkę kolacyjną itp itd .
A jeszcze jedno czego nie znoszę - że domownicy zaczynają posiłek nie czekając aż wszyscy usiądą . Miałam tak z dziecmi przed laty- ja nosiłam dania na stół a ,, głodomorki " już sobie nakładały .Sprawę rozwiązała moja Mama - po prostu w takich wypadkach wbrew zwyczajowi sztućce podaję na końcu ( i to te indywidualne i te do nabierania z półmisków ) - jak nie ma czym to nie nałożą ani nie zaczną jeść zanim nie podam wszystkiego i nie usiądę razem ze wszystkimi . Proste a działa
Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
luna19
Druga sprawa to mój brat stryjeczny ... czasem przyjeżdża .. a jak mu zrobię np kawę to on słodzi i miesza ją pół godziny bez ustanku az sie zrobi zimna twierdząc ze taka długo mieszana jest lepiej zaparzona
Nienawidzę tez rozmow o chorobach przy stole .. Kiedy kazdy juz zaczyna sie przekrzykiwac kto ma ich wiecej to mam ochotę odejść od stołu.. albo robię ehem ehemm ... i zmieniam temat na luźniejszy.
I jeszcze podobnie jak Henia... nielubię przekladania z talerza na talerz.. Przeciez gdyby na nim zostalo to sie nie zmarnuje bo mam w domu zwierzaki .. A przekładanie jest takie niesmaczne.
aa i jeszcze cos... zwierzęta.. sama je w domu mam.. ale kiedy są goście to zwierzaki nie mogą zajmować miejsc honorowych... i jedzą we własnych miskach. Bo wlasnie kilka lat temu spotkalam sie z takim niesmacznym faktem ze podczas wieczerzy wigilijnej była pani z pieseczkiem z którym dzielila sie opłatkiem i dawala sobie z nim buzi buzi o fuj..fuj fuj... a potem karmiła go swoim widelcem.... bleeeeee
Odp: Odp: Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
Henia
A ja nie znoszę odejmowania przez poczęstowaną osobę jedzenia z talerza! Z podanej porcji ktoś odkłada część z komentarzem:o, za dużo mi nałożyłaś! Nakładam normalne porcje, a jak komu za dużo, może powiedzieć wcześniej, a nie grzebać się w podanej porcji!
Odp: Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
kacpero9
zgadzam się to jest straszne i stukanie zębami o widelec to czasami myślę że zemdleję.
Odp: jakich zachowań nie tolerujecie przy stole???
krzysiek1