Sposób przygotowania:
Marzenie o kołdunach :
Polędwicę usiekać tasakiem tak drobno by była prawie tak rozdrobniona jak mielona .Cebulę utrzeć na tarce lub bardzo drobno pokroić i zeszklić na maśle .Wymieszać wołowinę , cebulę , łój .Doprawić solą , pieprzem , majerankiem ( dużo majeranku ).
Zagnieść ciasto z jajka, wody, szczypty soli .Rozwałkować cienko. Wykrawać małe krążki - kieliszkiem do jajek na miękko .Na każdy kłaść kulkę farszu .Zlepiać jak małe pierożki .Gotować na osolonym wrzątku z dodatkiem masła przez 4 minuty od wypłynięcia . Wyjąć łyżka cedzakową .Podawać zaraz po ugotowaniu zalane małą ilością gorącego rosołu.
Z tej porcji wychodzi ok. 50 sztuk kołdunów
Chyba już niewiele jest osób które pamiętają smak prawdziwych kołdunów .Podobno można je zjeść w dobrych restauracjach – niestety ja tam nie bywam . Zgromadzenie w jednym czasie wszystkich składników potrzebnych do ich zrobienia graniczy w moim przypadku z cudem ( a w zasadzie graniczyło ).Od kiedy przywiozłam sobie od córki z Anglii granulowany łój barani mogę zrobić coś co choć trochę przypomina smakiem kołduny. Nie mam pojęcia jak sobie poradzić bez łoju – jest to składnik niezbędny.
Zagnieść ciasto z jajka, wody, szczypty soli .Rozwałkować cienko. Wykrawać małe krążki - kieliszkiem do jajek na miękko .Na każdy kłaść kulkę farszu .Zlepiać jak małe pierożki .Gotować na osolonym wrzątku z dodatkiem masła przez 4 minuty od wypłynięcia . Wyjąć łyżka cedzakową .Podawać zaraz po ugotowaniu zalane małą ilością gorącego rosołu.
Z tej porcji wychodzi ok. 50 sztuk kołdunów
Chyba już niewiele jest osób które pamiętają smak prawdziwych kołdunów .Podobno można je zjeść w dobrych restauracjach – niestety ja tam nie bywam . Zgromadzenie w jednym czasie wszystkich składników potrzebnych do ich zrobienia graniczy w moim przypadku z cudem ( a w zasadzie graniczyło ).Od kiedy przywiozłam sobie od córki z Anglii granulowany łój barani mogę zrobić coś co choć trochę przypomina smakiem kołduny. Nie mam pojęcia jak sobie poradzić bez łoju – jest to składnik niezbędny.
Pyza
Babciagramolka
W sumie to pierogi . Cały problem polega na tym że łoju nie można dostać , a bez łoju nawet z polędwicy wołowej to już są zwykłe pierogi. No i rosół . Muszą być podane w dobrym rosole .A jak weźmiesz takiego kołdunka na język to powinien tłuszczyk z niego wypłynąć .
Tak sobie myśle ,że te nasze ( tatarskie ) kołduny są bardzo podobne do chińskich pierogów z rosołem w środku .Muszę zrobić bo bardzo ciekawe .
msewka
A.B.
misia53
mania
marietta
Babciagramolka
Marietta- one są maciupeńkie - jak uszka ( wykrawam ciasto kieliszkiem do jajek na miękko ) to można i kilkanaście spokojnie w rosole zjeść. Zwyczajowo tuzin się nakłada . Ale jak pisał Wańkowicz jak kołduny dobre to i kopę można zjeść ( 60 ) tylko musi być zimna Aqua vitae z odpowiednimi % :) do tego.