Sposób przygotowania:
Pierś kurczaka w oszczędnej jarzynce
Pierś z kurczaka lekko solimy i posypujemy pieprzem . W garnku o grubym dnie rozgrzewamy masło i obsmażamy mięso z obu stron. Dorzucamy głąb z kalafiora i marchew ( nie rozmrażając ich wcześniej by nie straciły zawartych w soku minerałów i smaczków ) i zalewamy 1 szklanką wody. Lekko solimy i dodajemy szczyptę cukru .Gotujemy 30 minut - uchylamy pokrywkę i gotujemy jeszcze 10 minut . Dobrze jeśli na końcu warzywa i mięso będą miękkie, a płyn odparowany o połowę. Dodajemy koperek i posypujemy mąką .Mieszamy . Doprawiamy do smaku odrobiną soku z cytryny . Podajemy z ryżem na sypko lub ziemniakami puree. * Przygotowania do potrawy zaczynamy sporo czasu wcześniej .To znaczy jak mamy kupionego kalafiora to nie wyrzucamy głąba z kalafiora - bo szkoda . Głąb ( jeśli ktoś nie jadł ) smakuje trochę podobnie do kalarepki .Obkrawamy go z łykowatych części i kroimy w kosteczkę .Mrozimy - dokładając w miarę potrzeby porcje z następnego kalafiora lub mieszając z marchewką . ** Z kolei skąd się bierze marchewka w takich jarzynkach ? Oczywiście można po prostu obrać marchew i pokroić ją - ale ja przyzwyczaiłam się , że szykując marchewki do innych potraw ( zup lub innych dań ) czasem widzę, że obrało mi się za dużo i spokojnie można by dać te pół marchewki mniej . Nie wciskam wtedy tej obranej na siłę do przygotowywanej potrawy tylko kroję i mrożę .Potem jak mi się nazbiera konkretna porcja robię jarzynkę - z samej z groszkiem , kalarepą lub głąbem kalafiora . Czasem jest też tak , że w kupnej marchewce jest jakaś uszkodzona którą trzeba by zużyć natychmiast by sie nie zaczęła psuć , a akurat nie mam w planach nic z marchewką - to po prostu obieram , myję , suszę , kroje i mrożę nawet takie pół marchewki.