Sposób przygotowania:
Sandacz z ,, kurnej chaty,,
Filety sandacza umyć , osuszyć i ułożyć w pojemniku skórą do dołu . Jabłka umyć , wykroić gniazda nasienne ( można odłożyć 3 ćwiartki jabłka do dekoracji )- utrzeć na tarce jarzynowej ( duże oczka). Polać rybę olejem , obłożyć jabłkami uciskając je tak by puściły sok . Rozgnieść jałowiec. Ugnieść rozmaryn i miętę . Obłożyć rybę ziołami mieszając je z jabłkami. Pozostawić tak na 30 minut. Zdjąć z ryby marynatę. Osuszyć filety ręcznikami papierowymi kuchennymi. Posolić , posypać pieprzem ziołowym. Oprószyć mąką . Na patelni rozgrzać olej . Wrzucić kawałki świeżego rozmarynu - chwilę smażyć. Włożyć rybę . Usmażyć na złoto z obu stron .Zdjąć z patelni i trzymać chwilę w cieple. Pozostawione kawałki jabłka pokroić w plasterki ( dość grube) i umoczyć w miodzie . Wrzucić na patelnię by się obsmażyły i zmiękły. Podawać filety obłożone plastrami jabłek ( w wersji współczesnej z pieczonymi ósemkami ziemniaków w wersji ,, kurnej " podała bym z pieczonym pasternakiem ) * z oczyszczonego sandacza wycięłam ogony , skrzela itp. i odłożyłam na zupę ( połączę z kawałkami innych ryb dokładając łososia, pstrąga potokowego, halibuta i antara ) ** w wersji starodawnej wyobrażam sobie że mogły by to być dziczki - jeśli bardzo kwaśne to dodała bym trochę miodu *** i znów w wersji sprzed wieków olej taki jaki by był