Skrzełka w miodzie

Po umyciu skrzydełek odcinamy te najkrotsze koncowki skrzydelek(i tak nie ma tam miesa a jak robimy wieksza ilosc nie zmiesci sie nam w
naczyniu)Solimy calosc i odkladamy.Po uplywie godziny do piekarnika...
Pieczemy pod przykryciem w 190 C jakąs godzine.
Teraz sos rzecz najwazniejsza i dająca wszystko.......
Do garnka wlewamy 200 ml miodu,wazne zeby to byl miod prawdziwy nie syntetyczny za dwa zlote...Dodajemy cztery duze lyzki ketchupu,trzy lyzeczki slodkiej papryki,lyzeczke vegety,pieprz,dwie lyzeczki curry,(nie za duzo bo bedzie za gorzkie),czosnek,moze byc granulowany ale lepszy wycisniety i swiezy,szesc duzych lyzek cykru dla stworzenia lukru.Kto lubi bardzo ostre(polecam)pieprz kajeński dwie lyzeczki.
Słodkość+ostrość=mistrzostwo świata;)Gotujemy jakies 10 minut,wazne zeby nie przypalic.
Sprawdzamy skrzydelka i jesli sa gotowe,odlewamy wode z naczynia i sciągamy pokrywke. Włączamy termoobieg dla opieczenia i wlewamy zrobiony sosik.
Czesto przekladamy zeby sie opiekly wszystkie skrzydelka i byly oblozone naszym sosikiem.Po jakis 15-20 minutach nakladamy na talerze...Nie jeśc po 21 bo śniją sie glupoty;)) Smacznego