powolny

powolny

Kuchcik
[Przepisów: 1]

Sajgonki

  • TRUDNOŚĆ: średnie
  • CZAS:
         
ocena: 5/5 głosów: 1

Dzisiaj zawijamy, zawijamy :)

Sajgonki

Składniki:

Sajgonki

 

  • Farsz: (na 16 sajgonek)
  • Kapusta pekińska (a ze trzy liście) robiłem też z kapustą białą, która nieco zmienia cały smak. Wedle uznania :)

 

  • Mięso mielone, wieprzowo - wołowe (pół kilograma) tak naprawdę mięso można zastąpić kurczakiem, krewetkami w zależności od upodobań.

 

  • Marchewka (2 duże)

 

  • Makaron sojowy (pół paczki)

 

  • Cebula (2 duże)

 

 

  • Grzyby Mun ( i tutaj należy zachować ostrożność bo strasznie pęcznieją, ale pół paczki firmy Tao Tao będzie

 

Sposób przygotowania:

Sajgonki
Cebulę kroję w talarki raczej cienkie i na patelnię w tym czasie trę marchewkę na grubej stronie tarki i daję ją do cebulki. Kapustę kroję średnio i tak się zwiotczy na patelni, więc nie ma obawy. Po 5 może 7 minutach zdejmuję warzywka i przekładam do miski, zwalniam patelnię, aby usmażyć mięsko (ale jestem mięski)



A z grzybami robię tak: większość przepisów na opakowaniach mówi, aby wstawić na kilka minut do wrzątku i zmiękną - nie prawda bo tych minut to musiałoby być ze 120. Ja gotuję je 30 minut i pozostawiam w tej wodzie do wystygnięcia i wtedy są miękkie. Z makaronem sojowym to już nie kłamią tak jak na folijce - 3 minuty we wrzątku i jest super.



Jak wieprzowinko - wołowinka się zrobi na patelni dołączam ją do miski z warzywkami, kroję makron na długość 5,2 cm (ha ha) może być 6 i również do miski, grzyby kroję w cienki paski (moje Kochanie lubi grube :( ... paski ) i wszystko wraca na patelnię na jakieś 2 minuty z jedną łyżką sosu sojowego i kiełkami fasoli. Cały farsz ląduje ponownie w misce, gdzie wbijam jajko (połączy wszystko ładnie) dodaję troszkę soli, pieprzu, papryki ostrej i jedną łyżkę sosu sojowego, mieszam i pozostawiam.



Zawijanie :



Spotkałem się z dwoma rozmiarami papieru ryżowego firmy Tao Tao, wybieram ten większy. Cały pic polega na tym ile tego farszu chcemy mieć w sajgonce. Jeżeli jedną łyżkę to uda nam się zrobić ruloniki z małych papierków, jeżeli wybierzemy wersję na bogato można zawinąć w dwa papierki duże.

Co do papieru są również dwie szkoły: letnia woda i pozostawienie na kilka minut, lub gorąca i wtedy wystarczy samo namoczenie, wybieram tę drugą metodę, choć szczypie w opuszki :) namoczony papier rozkładam na drewnianej desce, na środek nakładam (w wersji na bogato 2 łyżki farszu) i formuję rulony w kształcie bardziej prostokątnym. Zawinięte sajgonki pozostawiam do wyschnięcia, aby się nie rozpadły na patelni podczas smażenia.

W budkach smażą na głębokim oleju, ja robię to na normalnej ilości kujawskiego a nawet w wersji dietetycznej zdarzyło mi się zrobić je na oleju parafinowym. Smażę do zarumienienia papieru przekładając z jednej strony na drugą. Podaję na talerzach, zjadamy widelcami hihi z sosem taj - wolnym o którym napiszę niebawem