Sposób przygotowania:
Sernik ricotta amaretto z kąpieli wodnej
1. Najpierw przygotowałam spód. Nazywa się pate sucree, czyli francuskie słodkie, kruche ciasto (ale można użyć dowolnego kruchego ciasta do tart).
Mąkę i cukier wymieszałam w średniej misce. Zimne masło, pokrojone w nieduże kostki wrzuciłam do maki i palcami rozgniatałam masło razem z mąką i cukrem, aż powstała kruszonka o konsystencji piasku z grudkami o wielkości nie większej od groszku. Dodałam żółtka i ekstrakt waniliowy i dalej delikatnie rozgniatałam ciasto, aż powstała duża kruszonka.
2. Ciasto zawinęłam w folię spożywczą i taki pakunek, ugniatając lekko, uformowałam na kształt kuli. Wstawiłam do lodówki na całą noc (minimum 8 godzin)
3. Nazajutrz wyjęłam ciasto przekroiłam na pól. Ponieważ użyłam tylko połowę, resztę zawinęłam w folię i zamroziłam na następny raz. Potrzebna mi połowę ciasta rozgniotłam na stolnicy (po wyjęciu z lodówki jest twarde) i rozwałkowałam pomiędzy dwoma kawałkami folii spożywczej do średnicy większej, niż spód naszej tortownicy (tak, żeby wystarczyło na wyklejenie boków) - tortownica o średnicy 20 cm.
Ciastem wykleiłam spód i boki formy i odstawiłam do lodówki.
4. Teraz masa serowa: serek umieściłam w misie miksera i rozmiksowałam go przez chwilę na średnich obrotach. Dodałam ricottę i dalej miksowałam z czasem zwiększając obroty do połączenia się składników (teraz masa będzie trochę rzadsza). Dodałam cukier, wymieszałam, dalej mąkę kukurydzianą, wymieszałam, aby nie było grudek, następnie po jednym jajku, ciągle miksując na średnich obrotach i na końcu kwaśna śmietanę. Jeszcze tylko ekstrakt waniliowy i likier Amaretto. Ostatni raz wymieszałam mikserem (pachnie cudnie! To jest bardzo aromatyczne ciasto)
5. Masę serową wylałam do przygotowanej formy z kruchym ciastem.
6. Tortownicę szczelnie zawinęłam od spodu folia aluminiową, żeby woda z kąpieli nie dostała się do ciasta. Wstawiłam tortownicę do dużo większej formy (np. blaszki do placka), wstawiłam ja do nagrzanego piekarnika (165*Celsjusza) i delikatnie wlałam na boki większej blaszki wrzącą wodę (uwaga! nie oparz się!!!) do 1/3 wysokości sernika. Piekłam 70 minut.
7. W kolejnym etapie trzeba postępować bardzo ostrożnie, żeby się nie oparzyć. Wyjęłam obie formy razem z piekarnika. Używając silikonowych rękawic OSTROŻNIE wyjęłam tortownice z wody. Usunęłam folię aluminiową i wstawiłam, już bez wody, z powrotem do piekarnika. Piekłam w tej samej temperaturze przez kolejne 20 minut, a jeśli środek jest płynny, nawet 30 minut, aż boki sernika będą złoto brązowe.
8. To nie koniec! Natychmiast po wyjęciu z piekarnika, bardzo cienkim nożem "odcięłam" kruche ciasto od brzegów tortownicy (sernik podczas stygnięcia kurczy się i jeśli brzegi będą przyklejone do tortownicy, sernik zwyczajnie pęknie w środku). Pozostawiłam do wystygnięcia, po czym wstawiłam do lodówki na całą noc. Nazajutrz dopiero odpięłam brzegi i przełożyłam sernik na talerz.
Ten sernik jest tak pyszny, że warto włożyć trochę trudu w przygotowanie go!
Mąkę i cukier wymieszałam w średniej misce. Zimne masło, pokrojone w nieduże kostki wrzuciłam do maki i palcami rozgniatałam masło razem z mąką i cukrem, aż powstała kruszonka o konsystencji piasku z grudkami o wielkości nie większej od groszku. Dodałam żółtka i ekstrakt waniliowy i dalej delikatnie rozgniatałam ciasto, aż powstała duża kruszonka.
2. Ciasto zawinęłam w folię spożywczą i taki pakunek, ugniatając lekko, uformowałam na kształt kuli. Wstawiłam do lodówki na całą noc (minimum 8 godzin)
3. Nazajutrz wyjęłam ciasto przekroiłam na pól. Ponieważ użyłam tylko połowę, resztę zawinęłam w folię i zamroziłam na następny raz. Potrzebna mi połowę ciasta rozgniotłam na stolnicy (po wyjęciu z lodówki jest twarde) i rozwałkowałam pomiędzy dwoma kawałkami folii spożywczej do średnicy większej, niż spód naszej tortownicy (tak, żeby wystarczyło na wyklejenie boków) - tortownica o średnicy 20 cm.
Ciastem wykleiłam spód i boki formy i odstawiłam do lodówki.
4. Teraz masa serowa: serek umieściłam w misie miksera i rozmiksowałam go przez chwilę na średnich obrotach. Dodałam ricottę i dalej miksowałam z czasem zwiększając obroty do połączenia się składników (teraz masa będzie trochę rzadsza). Dodałam cukier, wymieszałam, dalej mąkę kukurydzianą, wymieszałam, aby nie było grudek, następnie po jednym jajku, ciągle miksując na średnich obrotach i na końcu kwaśna śmietanę. Jeszcze tylko ekstrakt waniliowy i likier Amaretto. Ostatni raz wymieszałam mikserem (pachnie cudnie! To jest bardzo aromatyczne ciasto)
5. Masę serową wylałam do przygotowanej formy z kruchym ciastem.
6. Tortownicę szczelnie zawinęłam od spodu folia aluminiową, żeby woda z kąpieli nie dostała się do ciasta. Wstawiłam tortownicę do dużo większej formy (np. blaszki do placka), wstawiłam ja do nagrzanego piekarnika (165*Celsjusza) i delikatnie wlałam na boki większej blaszki wrzącą wodę (uwaga! nie oparz się!!!) do 1/3 wysokości sernika. Piekłam 70 minut.
7. W kolejnym etapie trzeba postępować bardzo ostrożnie, żeby się nie oparzyć. Wyjęłam obie formy razem z piekarnika. Używając silikonowych rękawic OSTROŻNIE wyjęłam tortownice z wody. Usunęłam folię aluminiową i wstawiłam, już bez wody, z powrotem do piekarnika. Piekłam w tej samej temperaturze przez kolejne 20 minut, a jeśli środek jest płynny, nawet 30 minut, aż boki sernika będą złoto brązowe.
8. To nie koniec! Natychmiast po wyjęciu z piekarnika, bardzo cienkim nożem "odcięłam" kruche ciasto od brzegów tortownicy (sernik podczas stygnięcia kurczy się i jeśli brzegi będą przyklejone do tortownicy, sernik zwyczajnie pęknie w środku). Pozostawiłam do wystygnięcia, po czym wstawiłam do lodówki na całą noc. Nazajutrz dopiero odpięłam brzegi i przełożyłam sernik na talerz.
Ten sernik jest tak pyszny, że warto włożyć trochę trudu w przygotowanie go!
Julia394