Sposób przygotowania:
Stek wołowy sous vide z sosem limonkowym
Stek z antrykotu wołowego przyprawiam solą oraz mielonym pieprzem kolorowy. Wkładam do worka próżniowego. Dodaję masło oraz rozmaryn. Wyciskam sok z limonki. Worek zamykam i odsysam powietrze (można również użyć worków do zamrażania żywności. W tym celu worek z mięsem wkładamy do wody, tak aby listwa zamykająca była tuż na granicy wody. Pod wypływem naporu wody powietrze się ulotni, a my w tym momencie zamkniemy worek).
Zamknięte worki wkładam do wody o temperaturze 60°C. Podgrzewałem przez 2,5 godziny w temperaturze 59-63 stopni – stek medium (szeroką, głęboką patelnię wypełniam wodą. Podgrzewam do 60 stopni. Zmniejszam ogień na najmniejszy, na słabszym palniku. Wkładam worki próżniowe. Po około 15 minutach temperatura wzrasta do 63°C. Wtedy ogień wyłączam, a patelnię przykrywam pokrywką.
Po około 20 minutach temperatura spada do 59°C. Wtedy ponownie podgrzewam do 63°C i wyłączam gaz. Tak przez 2,5 godziny) . Przygotowane steki wyciągam i podgrzewam na rozgrzanej patelni grillowej w celu przyrumienienia mięsa. Sos przelewamy do garnuszka. Dodaję masło i redukuję płyny w celu zagęszczenia. Przyrumieniony antrykot podaję polany sosem. Smacznego.
Zamknięte worki wkładam do wody o temperaturze 60°C. Podgrzewałem przez 2,5 godziny w temperaturze 59-63 stopni – stek medium (szeroką, głęboką patelnię wypełniam wodą. Podgrzewam do 60 stopni. Zmniejszam ogień na najmniejszy, na słabszym palniku. Wkładam worki próżniowe. Po około 15 minutach temperatura wzrasta do 63°C. Wtedy ogień wyłączam, a patelnię przykrywam pokrywką.
Po około 20 minutach temperatura spada do 59°C. Wtedy ponownie podgrzewam do 63°C i wyłączam gaz. Tak przez 2,5 godziny) . Przygotowane steki wyciągam i podgrzewam na rozgrzanej patelni grillowej w celu przyrumienienia mięsa. Sos przelewamy do garnuszka. Dodaję masło i redukuję płyny w celu zagęszczenia. Przyrumieniony antrykot podaję polany sosem. Smacznego.
KasiaJulcia
Cukiereczek13
kołczu
pacpaw
Spróbować zawsze warto :o) Jednak trochę się rozczarowałem. Może za dużo wymagałem - naczytałem się o tej metodzie i niepotrzebnie oczekiwałem jakiegoś WOW. Było smacznie ale nie aż tak. Co do czasu przygotowywanie nie jest tragicznie. Można przygotować od razu kilka woreczków z mięsem także w jednym garnku zrobić kilka obiadów. Potem schładzamy lub zamrażamy. A przed podaniem jedynie podgrzewamy. Problemu tutaj dostrzegałbym jedynie w jakości mięsa. Mięso robione tą metodą musi być naprawdę dobrej jakości. Pamiętajmy, że wszystko zostaje w woreczku także cała chemia i inne świństwa też.
TERMOMETR jak termometr :o) Zależy do czego potrzebujesz. Jeśli do płynów polecam takie z mocowaniem do garnka (ja się męczę ze spinaczami do ubrań). Nie za długi szpikulec bo będzie strata na pokazywanej temperaturze. Ogólnie modele po 10-20zł w zupełności wystarczają.
kołczu
pacpaw napisał(a):