Sposób przygotowania:
Tort czekoladowo-miętowy "After Eight"
Najpierw zaparzyłam mocna herbatę miętową z torebki lub ze świeżych liści.
Mąkę, proszek i sodę dwukrotnie przesiałam przez sito, żeby ciasto było bardziej puszyste. Masło podgrzałam do zagotowania, zestawiłam z ognia i wrzuciłam do niego kostki czekolady. Kiedy ie rozpuściły, zamieszałam intensywnie trzepaczką. Przestudziłam.
Całe jaja i oba cukry ubiłam na puszystą masę, dodałam ekstrakt z wanilii i schłodzona masę czekoladową i dalej miksowałam. Następnie wyjęłam misę z miksera i zaczęłam dodawać na przemian kwaśna śmietanę i mąkę z proszkiem, mieszając drewnianą łopatką. Ciasto będzie dość gęste, ale mokre. dno formy o średnicy 23 cm wyłożyłam papierem do pieczenia, a całą formę wysmarowałam olejem.Wyłożyłam do nie ciasto i piekłam 50 minut w temperaturze 175 stopni (bez termoobiegu), sprawdzając patyczkiem, czy w środku jest dopieczone. Następnie, po ostudzeniu ciasta, przekroiłam je na 3 blaty.
Kremówkę, serek mascarpone i barwnik włożyłam razem do naczynia i miksowałam aż uzyskałam gęsty krem. Dalej miksując dodałam cukier puder i ekstrakt miętowy.
1/4 szklanki mięty wymieszałam z 1/4 szklanki brandy Napoleon.
Pierwszy blat ułożyłam z powrotem na dnie blaszki i nasączyłam go 1/3 brandy, na to wyłożyłam 1/3 kremu. przykryłam to drugim blatem, który znów nasączyłam 1/3 brandy. Na to krem, trzeci blat, nasączyłam resztą brandy i przykryłam reszta kremu. Całość wstawiłam do lodówki.
w tym czasie zrobiłam polewę: Masło podgrzałam do zagotowania i wrzuciłam do niego czekoladę, a kiedy się rozpuściła, zamieszałam intensywnie trzepaczką i poczekałam aż się lekko przestudzi i będzie gęściejsza. Polewą czekoladową polałam tort i wstawiłam go n około godzinę do lodówki. Nie ma mocnych - pokochasz ten Tort!!!
Mąkę, proszek i sodę dwukrotnie przesiałam przez sito, żeby ciasto było bardziej puszyste. Masło podgrzałam do zagotowania, zestawiłam z ognia i wrzuciłam do niego kostki czekolady. Kiedy ie rozpuściły, zamieszałam intensywnie trzepaczką. Przestudziłam.
Całe jaja i oba cukry ubiłam na puszystą masę, dodałam ekstrakt z wanilii i schłodzona masę czekoladową i dalej miksowałam. Następnie wyjęłam misę z miksera i zaczęłam dodawać na przemian kwaśna śmietanę i mąkę z proszkiem, mieszając drewnianą łopatką. Ciasto będzie dość gęste, ale mokre. dno formy o średnicy 23 cm wyłożyłam papierem do pieczenia, a całą formę wysmarowałam olejem.Wyłożyłam do nie ciasto i piekłam 50 minut w temperaturze 175 stopni (bez termoobiegu), sprawdzając patyczkiem, czy w środku jest dopieczone. Następnie, po ostudzeniu ciasta, przekroiłam je na 3 blaty.
Kremówkę, serek mascarpone i barwnik włożyłam razem do naczynia i miksowałam aż uzyskałam gęsty krem. Dalej miksując dodałam cukier puder i ekstrakt miętowy.
1/4 szklanki mięty wymieszałam z 1/4 szklanki brandy Napoleon.
Pierwszy blat ułożyłam z powrotem na dnie blaszki i nasączyłam go 1/3 brandy, na to wyłożyłam 1/3 kremu. przykryłam to drugim blatem, który znów nasączyłam 1/3 brandy. Na to krem, trzeci blat, nasączyłam resztą brandy i przykryłam reszta kremu. Całość wstawiłam do lodówki.
w tym czasie zrobiłam polewę: Masło podgrzałam do zagotowania i wrzuciłam do niego czekoladę, a kiedy się rozpuściła, zamieszałam intensywnie trzepaczką i poczekałam aż się lekko przestudzi i będzie gęściejsza. Polewą czekoladową polałam tort i wstawiłam go n około godzinę do lodówki. Nie ma mocnych - pokochasz ten Tort!!!
BozenaMatuszczyk
haniakson
Bardzo dziękuję i pozdrawiam :)