Sposób przygotowania:
Zupa po tajsku z kurczakiem
Przebywając na największym targu w Bangkoku spotkałem małą tajską uliczną restaurację w której podawano przeróżne potrawy od świerszczy po inne dziwne dania. Jeśli chodzi o świerszcze to oczywiście spróbowałem, lecz jako danie główne wybrałem tajską zupę z kurczaka. Po kilkuminutowej rozmowie z tajską kucharką przekonałem ją do zgody na gotowanie przeze mnie pod jej bacznym okiem i wskazówkami.
Do ichniego garnka wlałem wywar drobiowy, dodałem listki kaffir(zastąpić można to skórką z limonki) oraz pokrojoną trawę cytrynową następnie pokrojony w cieniutki paski korzeń galangi ( u nas zastąpmy to imbirem) , wszystko gotujemy około 10 minut, po tym czasie dodajemy pokrojonego drobno kurczaka, cukier, sos rybny, sok z limonki, ostrą papryczkę, massaman, pokrojonego pomidora, na końcu dodajemy mleko kokosowe gotujemy kolejne kilka minut.
Zupę ciepłą wlewamy do talerza posypujemy obficie posiekaną kolendrą. Zupa jest pyszna, jadłem ją w 40 stopniowym upale, nie wiem od czego lał się ze mnie pot czy z jej ostrości czy temperatury otoczenia. SMACZNEGO.
Do ichniego garnka wlałem wywar drobiowy, dodałem listki kaffir(zastąpić można to skórką z limonki) oraz pokrojoną trawę cytrynową następnie pokrojony w cieniutki paski korzeń galangi ( u nas zastąpmy to imbirem) , wszystko gotujemy około 10 minut, po tym czasie dodajemy pokrojonego drobno kurczaka, cukier, sos rybny, sok z limonki, ostrą papryczkę, massaman, pokrojonego pomidora, na końcu dodajemy mleko kokosowe gotujemy kolejne kilka minut.
Zupę ciepłą wlewamy do talerza posypujemy obficie posiekaną kolendrą. Zupa jest pyszna, jadłem ją w 40 stopniowym upale, nie wiem od czego lał się ze mnie pot czy z jej ostrości czy temperatury otoczenia. SMACZNEGO.
rozmarzona.marzena
Maria gotuje
KRISTOFE
jaNina
KRISTOFE
misia5
Napisałam, żebyś otworzył wątek i dokładnie opisał miejsca, a nie byś wcale o tym nie pisał. Moim zdaniem to różnica. Lubie czytać takie opisy, ale nie w miejscu, gdzie powinien znajdować się opis wykonania potrawy, bo potem mi ktoś zarzuci, że opis wykonania był, ale krótki, a ja Ci puściłam przepis, bo miałeś długi wstęp, a to nieprawda. Wystarczyło też oddzielnie napisać opis zachowując odstęp między wstępem, a opisem właściwym. Dzięki temu osoby, które czytają przepis wiedzą, gdzie zaczyna się przepis, bo tak jak ktoś czyta to tego nie widać. Podkreśliłam też, że my oceniamy opis wykonania potrawy, a nie wstęp w przepisie.