Sposób przygotowania:
Bulionetka warzywna mrożona (ale nie do końca)
Marchewkę, pietruszkę i seler obieramy i ścieramy na tarce (ja starłam na grubych oczkach, ale najlepiej to zrobić na drobnych, żeby warzywa puściły więcej soku). Cebule i czosnek siekamy. Warzywa mieszamy z całą solą, aby puściły sok (odstawiamy na 1-2 godziny). Świeży lubczyk (gałązki z liśćmi, bez grubych łodyg) i nać selera płuczemy pod bieżącą wodą, siekamy (nie musi być drobno, potem wszystko będzie miksowane) i dokładamy do warzyw. Dodajemy przyprawy, mieszamy i przesmażamy w garnku z rozgrzanym olejem rzepakowym.
Całość dusimy około 40-45 minut, często mieszając. Jeśli warzywa zaczną przywierać można podlać odrobiną oleju lub ciepłą wodą (nie za dużo). Studzimy, miksujemy (wraz z przyprawami) na gładką i nakładamy do plastikowych pojemników z zamknięciem. Zamrażamy.
Na 1 Litr bulionu potrzebujemy 1 łyżkę stołową domowej bulionetki - wystarczy rozpuścić w gorącej wodzie! Bulionetkę można też przechowywać w lodówce (tak do 2 tygodni), ale mimo zamrożenia (tą formę polecam) zachowuje konsystencję, do nabierania łyżką jak masło. Dzieje się tak za sprawą dużej ilości soli (mniej więcej jest jej tyle, ile w kostkach ze sklepu).
Mniej posoloną (bo można zrobić całkiem bez soli) polecam przechowywać w pojemnikach do kostek lodu - wtedy można wyjąć pojedynczą kostkę. można przygotować także wersję mięsną (np. używając mięsa z rosołu).
Przepis inspirowany znalezionym u Olgi Smile(zmodyfikowany pod stan posiadania).
Całość dusimy około 40-45 minut, często mieszając. Jeśli warzywa zaczną przywierać można podlać odrobiną oleju lub ciepłą wodą (nie za dużo). Studzimy, miksujemy (wraz z przyprawami) na gładką i nakładamy do plastikowych pojemników z zamknięciem. Zamrażamy.
Na 1 Litr bulionu potrzebujemy 1 łyżkę stołową domowej bulionetki - wystarczy rozpuścić w gorącej wodzie! Bulionetkę można też przechowywać w lodówce (tak do 2 tygodni), ale mimo zamrożenia (tą formę polecam) zachowuje konsystencję, do nabierania łyżką jak masło. Dzieje się tak za sprawą dużej ilości soli (mniej więcej jest jej tyle, ile w kostkach ze sklepu).
Mniej posoloną (bo można zrobić całkiem bez soli) polecam przechowywać w pojemnikach do kostek lodu - wtedy można wyjąć pojedynczą kostkę. można przygotować także wersję mięsną (np. używając mięsa z rosołu).
Przepis inspirowany znalezionym u Olgi Smile(zmodyfikowany pod stan posiadania).