Sposób przygotowania:
Rogaliki na cieście zaparzanym
W 1/3 szklanki (szkl. o poj 250ml) ciepłego mleka (40 stopni) rozpuścić drożdże. Pozostałe mleko przelać do rondla, dodać masło, sól i cukier, zagotować. Zdjąć z ognia, zalać mąkę - zaparzyć. Wymieszać najpierw łyżką, potem wyrobić ręcznie do uzyskania gładkiej masy (ciasto z mąką jest ciepłe, ale nie na tyle, aby można było się oparzyć). Masę przestudzić. Dodać jaja, cukier waniliowy i rozpuszczone w mleku drożdże. Wyrobić ciasto, które będzie miękkie i puszyste, ale będzie odstawać od ręki , w razie potrzeby dosypać niewielką ilość mąki. Pozostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. Gdy masa podwoi objętość, odrywać po kawałku ciasta i rozwałkować dość cienko. Przy pomocy dużej miski odcisnąć koło. Koło pokroić na 8 trójkątów. U nasady podstawy trójkąta kłaść po niepełnej łyżeczce słodkiego nadzienia (marmolady, masy krówkowej, makowej, czekoladowej). Zwijać w rogaliki. Dobrze rozgrzać piekarnik do 200 stopni. Rogaliki przekładać na płaską formę wyłożoną papierem do pieczenia. Rogaliki posmarować mlekiem i wstawić do piekarnika. Piec przez ok 15 minut, do zrumienienia w 180 stopniach. Przestudzić i posypać cukrem pudrem wymieszanym z cukrem waniliowym. Przechowywać w szczelnie zamkniętych woreczkach lub pojemnikach aby rogaliki nie czerstwiały.
edytaha
Sarenka
I jeszcze szybko ''rośnie'' :)
edytaha
Z takiego ciasta piekłam kiedyś szarlotkę z kruszonką. Tak rosła, że wypchnęła mi jabłka z blachy :D
przejs
Natala1210
kasiunia.1981
anemon
cherry
Sarenka
Wczoraj odkryłam, że takimi rogalikami można uszczęśliwić sporo osób. Z powyższych proporcji wychodzi około 80-90 niewielkich sztuk. A jak się ma dużą rodzinkę, to wszyscy dopominają się o nie do herbatki czy kawki. A jak ochoczo na nią przychodzą ;) Wersja z masą krówkową też jest ciekawa, myślę, że może przypaść do gustu szczególnie dzieciom. A dżem brzoskwiniowy i morelowy własnej roboty uwielbiam.. kilka lat temu obdarowała mnie kilkoma słoiczkami młodsza siostra męża - chomikowałam go na specjalne okazje, był przepyszny. Żałuję, że w tym roku nasze drzewka owocowe nie obrodziły :/
cherry
Ja mam od mamy jakiś dżem prawdopodobnie śliwkowy - z kakao, nie wiem czy próbowałaś? Myślę, że to by też było niezłe nadzienie
jaNina
iziona
Bernadetta