Sposób przygotowania:
Rosół, nie rosół, czyli zupa z kurczaka
Mięso opłukałam, zdjęłam skórę (nie jest to konieczne), umieściłam w rondlu i zalałam zimną wodą. Doprowadziłam do wrzenia, zdjęłam pianę, dodałam pieprz ziarnisty, obrany ząbek czosnku, imbir i sól do smaku. Gotowałam na wolniutkim ogniu (tak jak rosół). Marchew, pietruszkę i selera obrałam, umyłam. Cebulę obrałam tylko z najbrzydszej łuski, resztę łusek zostawiłam, i dokładnie ją opłukałam. Pomidora opłukałam, pokroiłam na ćwiartki. Warzywa dodałam do kurczaka. Gotowałam nadal na małym ogniu do miękkości warzyw i mięsa. W międzyczasie ugotowałam makaron według przepisu na opakowaniu. Pieczarki oczyściłam, opłukałam, pokroiłam w plasterki. Z rondla odlałam do drugiego garnka część rosołu, przecedzając go przez sitko, wsypałam zamrożony groszek, a kiedy płyn odzyskał temperaturę, dodałam pieczarki. Gotowałam kilka minut. Z pierwszego rondla wyjęłam mięso i marchewkę, płyn zlałam przecedzając przez sitko, do garnka z groszkiem i pieczarkami. Na talerzach ułożyłam makaron, pokrojoną marchewkę i kawałki mięsa. Zalałam gorącym rosołem. Zupę podałam posypaną natką pietruszki.
Ela Dz
edytaha
Kurde, dobry był, aż szkoda, że tak szybko się skończył :)
zbysiowa
edytaha
Dzięki Madziu :)
mysza75
edytaha
Rzeczywiście fajna, na pewno będę ją gotować częściej :) Wydziwniona, ale pyszna :)