Sposób przygotowania:
Antar na parze ( smarowany chrzanem )
Rozmrożone antary umyć i oskrobać.
Ponownie umyć i osuszyć papierowymi ręcznikami kuchennymi. Rozciąć od strony brzusznej tak by grzbiet był cały . Delikatnie wyciąć kręgosłup.
Rozłożone ryby posolić i posypać pieprzem mielonym. Nałożyć po łyżeczce masła i łyżeczce chrzanu na każdego antara.
Złożyć ryby i spiąć wykałaczkami.
Ułożyć w garnku do gotowania na parze na liściach pora podkładając pod każdego 2 plastry cytryny i kładąc na każdego po 2 plastry klementynki ( z reszty klementynki wycisnąć sok i skropić rybę i warzywa ). Obok ułożyć małe ziemniaki i warzywa pokrojone w niewielkie kawałki.
W dolnym garnku do nalanej wody dodać zioła, skórkę z cytryny, piętkę klementynki i przyprawę uniwersalną. Zagotować.
Postawić garnek z rybami i gotować 20 minut. Przecedzić wywar z dolnego garnka wyrzucając zioła i skórki z cytrusów. Wlać śmietankę . Doprawić mielonym pieprzem , anyżem i maggi.
Podawać antaryz warzywami ugotowanymi na parze i porcją sałaty z cytrusowym dresingiem oraz wywarem warzywno-rybnym do popicia**.
* Można dodatkowo polać łyżką roztopionego masła i skropić sokiem z cytryny .
** Nie mogę się powstrzymać by nie podyskutować przy okazji przygotowywania tej potrawy z tymi którzy twierdzą, że w produktach gotowanych na parze pozostają wszystkie wartościowe składniki , a do tego wszystkie naturalne smaki. Śmiem twierdzić , że co niektórzy nigdy nie spróbowali wywaru który pozostaje w dolnym pojemniku po zrobieniu dnia. Gdyby spróbowali to by wiedzieli , że wiele smaków z warzyw , ryb czy mięsa zostaje po prostu przez krążącą parę wodną wypłukane i rozpuszcza sie w wodzie której używamy do gotowania. Trzeba ten wywar po prostu doprawić i wykorzystać na sos lub bulion. W tym wypadku zrobiłam fantastyczny bulion warzywno-rybny dodając odrobinę śmietanki i przyprawiając go szczyptą białego pieprzu, anyżu i maggi. Spróbujcie nie wylewać tego co zostaje w dolnym pojemniku parowaru - posmakujcie , a pomysły co z tym zrobić same przyjdą Wam do głowy.
Ponownie umyć i osuszyć papierowymi ręcznikami kuchennymi. Rozciąć od strony brzusznej tak by grzbiet był cały . Delikatnie wyciąć kręgosłup.
Rozłożone ryby posolić i posypać pieprzem mielonym. Nałożyć po łyżeczce masła i łyżeczce chrzanu na każdego antara.
Złożyć ryby i spiąć wykałaczkami.
Ułożyć w garnku do gotowania na parze na liściach pora podkładając pod każdego 2 plastry cytryny i kładąc na każdego po 2 plastry klementynki ( z reszty klementynki wycisnąć sok i skropić rybę i warzywa ). Obok ułożyć małe ziemniaki i warzywa pokrojone w niewielkie kawałki.
W dolnym garnku do nalanej wody dodać zioła, skórkę z cytryny, piętkę klementynki i przyprawę uniwersalną. Zagotować.
Postawić garnek z rybami i gotować 20 minut. Przecedzić wywar z dolnego garnka wyrzucając zioła i skórki z cytrusów. Wlać śmietankę . Doprawić mielonym pieprzem , anyżem i maggi.
Podawać antaryz warzywami ugotowanymi na parze i porcją sałaty z cytrusowym dresingiem oraz wywarem warzywno-rybnym do popicia**.
* Można dodatkowo polać łyżką roztopionego masła i skropić sokiem z cytryny .
** Nie mogę się powstrzymać by nie podyskutować przy okazji przygotowywania tej potrawy z tymi którzy twierdzą, że w produktach gotowanych na parze pozostają wszystkie wartościowe składniki , a do tego wszystkie naturalne smaki. Śmiem twierdzić , że co niektórzy nigdy nie spróbowali wywaru który pozostaje w dolnym pojemniku po zrobieniu dnia. Gdyby spróbowali to by wiedzieli , że wiele smaków z warzyw , ryb czy mięsa zostaje po prostu przez krążącą parę wodną wypłukane i rozpuszcza sie w wodzie której używamy do gotowania. Trzeba ten wywar po prostu doprawić i wykorzystać na sos lub bulion. W tym wypadku zrobiłam fantastyczny bulion warzywno-rybny dodając odrobinę śmietanki i przyprawiając go szczyptą białego pieprzu, anyżu i maggi. Spróbujcie nie wylewać tego co zostaje w dolnym pojemniku parowaru - posmakujcie , a pomysły co z tym zrobić same przyjdą Wam do głowy.