Sposób przygotowania:
Barszcz czerwony z makaronem ...
Przepis znalazłam w firmowej książce kucharskiej z 1960 roku. Kości wieprzowe zamieniłam na szyjki indycze, a ocet na kwasek cytrynowy. Oddzielnie ugotowałam makaron, bo nie lubię rozmoczonego w zupie. No i nie trzymałam się ściśle proporcji składników. Zupę gotowałam etami, tzn. jednego dnia ugotowałam wywar, a drugiego dodałam buraki.Szyjki opłukałam, umieściłam w większym rondelku, zalałam zimną wodą i doprowadziłam do wrzenia. Zszumowałam przy pomocy sitka, dodałam obraną i umytą włoszczyznę, oraz ziele angielskie, listek i troszkę soli. Gotowałam na bardzo wolnym ogniu do miękkości warzyw i mięsa. W ostateczności otrzymałam 1,5 litra bardzo esencjonalnego wywaru. Buraczki dokładnie wyszorowałam, zalałam wodą tak, aby były całkowicie zakryte i ugotowałam w łupinkach do miękkości. Odlałam z wody, ostudziłam i starłam na tarce o grubych oczkach (w rękawiczkach). Makaron ugotowałam al dente zgodnie z przepisem na opakowaniu. Z wywaru wyjęłam szyjki i włoszczyznę. Mięso oskubałam z kości, włoszczyznę starłam na tarce o grubych oczkach. Buraczki, mięso i włoszczyznę wrzuciłam do zagotowanego ponownie wywaru, całość pogotowałam kilka minut na wolnym ogniu. Doprawiłam do smaku solą, pieprzem, cukrem i dużą ilością soku z cytryny. Barszcz podałam z makaronem i śmietaną.
elzbieta8960
dża
edytaha
Elu, jeśli zdarzyło Ci się jeść barszcz z uszkami, to znaczy, że jadłaś z makaronem, tylko w innej postaci :)
kasiunia.1981
edytaha
Kasiu, jest na to metoda: ugotuj sobie większą ilość buraczków w łupinkach, potem obierz, zetrzyj i pomroź małe jednoosobowe porcje. Przy okazji gotowania innej zupki masz wywar z włoszczyzną, dodajesz buraczki i porcja barszczyku specjalnie dla Ciebie gotowa :) A rodzina niech patrzy z jakim apetytem zajadasz i zazdrości ;D