Sposób przygotowania:
Gulasz wieprzowy "z kurnej chaty „
Mięso pokroić w foremną kostkę . posolić , natrzeć pasta z oleju i zmielonych lub dokładnie utłuczonych w moździerzu przypraw (1 ząbek czosnku, majeranek , lubczyk, jałowiec, głóg , tarnina ) .Zostawić na godzinę . Na patelni rozgrzać smalec i wkładać kostki mięsa ( marynatę zetrzeć z niego i zostawić ) .Obsmażyć na rumiano .Podlać szklanką wody i zagotować . Przełożyć do garnka o grubym dnie . Na patelni podsmażyć na złoto na maśle pokrojoną w ,, piórka „ cebulę .zalać szklanką wody i zagotować .Dodać do mięsa .Wlać resztę wody . Włożyć resztkę marynaty którą zdjęliśmy z mięsa i suszone grzyby . Dusić najpierw na średnim a potem na małym gazie ok. 1,5 godziny .Gulasz ma się zagęścić ( cebula rozgotować , a mięso być miękkie ) . Do gulaszu dodać ok. 2 łyżek kwaskowatej konfitury z czarnej porzeczki w miodzie ( w ostateczności z cukrem ).Na końcu dodać 1 roztarty z solą ząbek czosnku . Użyłam czosnku i 3 rodzajów cebul tzn białej , czerwonej i białej części pora . Nie jestem pewna czy w kuchni staropolskiej używano jednego czy kilku dziko rosnących odmian cebuli .Pewnie tak bo przecież rośliny cebulowe w stanie dzikim rosły ( jak się kto uprze to nawet cebulkę tulipana może traktować jako warzywo ). Piszę o konfiturze z czarnej porzeczki na bazie miodu bo tak konserwowano owoce dawniej ( a i ja mam to szczęście , ze przyjaciółka Mamy robi przetwory na bazie miodów i zawsze coś tam od niej dostaniemy .Można zamiennie użyć konfitury z cukrem lub suszonej czarnej porzeczki gotowanej chwilę w odrobinie wody , osłodzonej miodem i przetartej przez sito ) . Nie użyłam czarnego pieprzu robiąc w zamian mieszankę z głogu, tarniny i jałowca .
yola