Sposób przygotowania:
Pasztet z soczewicy z marchewką
Do garnka z wodą wlewam dwa razy więcej wody niż soczewicy, dodaję łyżeczkę pieprzu, 1/2 łyżeczki szałwii, łyżeczkę masła i odrobinę soli - gotuję w niej soczewicę do miękkości (z dodatkami jest smaczniejsza). Ugotowaną rozgniatam tłuczkiem do ziemniaków.
Ogórki kiszone, ugotowaną pietruszkę, ząbek czosnku i obraną cebulę ścieram na drobnych oczkach tarki. Marchewkę ścieram na grubych. Wszystko dodaję do soczewicy.
Do masy wbijam jajka, wsypuj kaszę mannę i resztę przypraw, mieszam. Na samym końcu wsypuję bułkę tartą - dzięki temu mogę ocenić, czy nie potrzeba ciut więcej lub mniej (to zależy choćby od wielkości jajek).
Całość dokładnie wyrabiam rękoma. Masa powinna mieć konsystencję jak na kotlety. Dwie keksówki (u mnie 34x9cm i 26x9cm) wyłożone papierem do pieczenia wypełniam masą (robię to stopniowo i dokładnie dociskam, aby nie było pęcherzyków powietrza).
Piekę przez godzinę w 180 stopniach. Wszystkie składniki na pasztet można też zmielić w maszynce do mięsa - zależy jaką kto woli konsystencję.
Ogórki kiszone, ugotowaną pietruszkę, ząbek czosnku i obraną cebulę ścieram na drobnych oczkach tarki. Marchewkę ścieram na grubych. Wszystko dodaję do soczewicy.
Do masy wbijam jajka, wsypuj kaszę mannę i resztę przypraw, mieszam. Na samym końcu wsypuję bułkę tartą - dzięki temu mogę ocenić, czy nie potrzeba ciut więcej lub mniej (to zależy choćby od wielkości jajek).
Całość dokładnie wyrabiam rękoma. Masa powinna mieć konsystencję jak na kotlety. Dwie keksówki (u mnie 34x9cm i 26x9cm) wyłożone papierem do pieczenia wypełniam masą (robię to stopniowo i dokładnie dociskam, aby nie było pęcherzyków powietrza).
Piekę przez godzinę w 180 stopniach. Wszystkie składniki na pasztet można też zmielić w maszynce do mięsa - zależy jaką kto woli konsystencję.