Sposób przygotowania:
Polędwiczki herbaciane z gruszką
polędwiczkę oczyściłam z błonek i pokroiłam na lekko ukośne plastry grubości ok. 1 , 5 cm, leciutko rozbiłam dłonią. W miseczce zmieszałam herbatę wysypaną z torebek, sos sojowy, olej i jakieś 4 szczypty grubo mielonej chili - do mieszanki włożyłam plastry mięsa, obtoczyłam dokładnie i odstawiłam do lodówki na godzinę (a przynajmniej na pół).Gruszkę obrałam, usunęłam gniazdo nasienne a miąższ pokroiłam w drobną kostkę - od razu skropiłam sokiem z cytryny żeby nie ściemniała. Dodałam drobno posiekaną natkę pietruszki i dosłodziłam do smaku konfiturą figową - to właściwie syrop figowy, w którym leżą całe figi - przetwór rodem z Gruzji. Odstawiłam na trochę a następnie lekko odcedziłam - z większości owocu przygotowałam 2 porcje na talerzach. Szpinak opłukałam i osuszyłam, figi pokroiłam na małe kawałki. Rozłożyłam liście obok sałatki z gruszek, posypałam figami i posiekaną drobno cebulą, która nada nieco ostrości łamiąc słodycz owoców. Mocno nagrzałam patelnię grillową. Ułożyłam na niej mięso i smażyłam dosłownie po minucie z każdej strony - polędwiczka jest delikatne i nie potrzeba jej więcej. Zrumienione mięso przełożyłam na talerz i przykryłam folią aluminiową. Na patelnię wlałam zaparzoną wcześniej herbatę i to co zostało z sałatki gruszkowej - gotowałam na silnym ogniu żeby zredukować - sos musi być dość gęsty, odrobinę doprawiłam go jeszcze chili i syropem figowym. Gdy miał według mnie odpowiednią gęstość zlałam go do kubka przecierając przez sitko i wmieszałam odrobinę masła - dzięki temu nabrał aksamitnej konsystencji. Polędwiczki wyłożyłam na talerze, polałam sosem i gotowe.
zewa
przejs
Pyza