Sposób przygotowania:
Wieloskładnikowy i kolorowy serniczek na zimno
Przygotowałam tortownicę o średnicy 25 cm, która wyłożyłam papierem do pieczenia. Na papier pokruszyłam gotowe biszkopty.
W osobnej misce zmiksowałam ser z cukrem pudrem.
Żurawinową galaretkę rozpuściłam we wrzątku w szklance. Gdy ostygła, ale nie stężała zaczęłam dodawać ją partiami do masy serowej, oczywiście cały czas miksując. Następnie powoli wylewałam tą masę na biszkopty. Tą warstwę wstawiłam do lodówki na czas całkowitego stężenia. Stężałą masę żurawinową posypałam dosyć obficie wiórkami czekoladowymi.
Znowu do osobnego naczynia tym razem dałam ser ricotta i cukier puder i ponownie zmiksowałam. Do tej masy z kolei dałam chłodną galaretkę o smaku agrestowym ( ale też nie stężałą ), ponownie zmiksowałam. Wylałam ją bardzo powoli na wiórki czekoladowe. Ta warstwa również powędrowała do lodówki do całkowitego stężenia.
Na zieloną warstwę położyłam borówki amerykańskie ( tutaj można je zastąpić innymi owocami, zależy kto co lubi ). Akurat miałam w domu gotową marmoladę z gorzkiej pomarańczy, więc tym razem zmiksowałam ją z galaretką brzoskwiniową ( oczywiście rozrobioną zgodnie z przepisem jak wcześniejsze galaretki ). Polałam nią borówki amerykańskie i ponownie włożyłam do lodówki, jednak tym razem trzeba uważać, aby ta masa całkowicie nie stężała.
Na tej masie robimy dekorację. Zrobiłam ją z gotowych czekoladowych serduszek oraz borówek amerykańskich ( tak jak widać na załączonych zdjęciach ).
Smacznego !
W osobnej misce zmiksowałam ser z cukrem pudrem.
Żurawinową galaretkę rozpuściłam we wrzątku w szklance. Gdy ostygła, ale nie stężała zaczęłam dodawać ją partiami do masy serowej, oczywiście cały czas miksując. Następnie powoli wylewałam tą masę na biszkopty. Tą warstwę wstawiłam do lodówki na czas całkowitego stężenia. Stężałą masę żurawinową posypałam dosyć obficie wiórkami czekoladowymi.
Znowu do osobnego naczynia tym razem dałam ser ricotta i cukier puder i ponownie zmiksowałam. Do tej masy z kolei dałam chłodną galaretkę o smaku agrestowym ( ale też nie stężałą ), ponownie zmiksowałam. Wylałam ją bardzo powoli na wiórki czekoladowe. Ta warstwa również powędrowała do lodówki do całkowitego stężenia.
Na zieloną warstwę położyłam borówki amerykańskie ( tutaj można je zastąpić innymi owocami, zależy kto co lubi ). Akurat miałam w domu gotową marmoladę z gorzkiej pomarańczy, więc tym razem zmiksowałam ją z galaretką brzoskwiniową ( oczywiście rozrobioną zgodnie z przepisem jak wcześniejsze galaretki ). Polałam nią borówki amerykańskie i ponownie włożyłam do lodówki, jednak tym razem trzeba uważać, aby ta masa całkowicie nie stężała.
Na tej masie robimy dekorację. Zrobiłam ją z gotowych czekoladowych serduszek oraz borówek amerykańskich ( tak jak widać na załączonych zdjęciach ).
Smacznego !