Sposób przygotowania:
Wołowina pieczona w dyni z brzoskwiniami
Zaczynamy od przygotowania dyni. Odcinamy ¼ części od góry (to będzie przykrywka). Z obu części usuwamy gąbczasty miąższ i pestki. Miąższ dyni nacinamy nożem (tak, żeby nie przeciąć skórki). Wnętrze smarujemy oliwą i posypujemy cukrem. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200 stopni przez pół godziny, po tym czasie wyjmujemy z piekarnika razem z blaszką. W międzyczasie przygotowujemy resztę składników. Pokrojoną w kostkę wołowinę smażymy na oleju, jak mięso zbrązowieje z każdej strony, zdejmujemy z patelni, a na patelni podsmażamy pokrojoną w kostkę cebulę i paprykę oraz posiekany ząbek czosnku. W garnku zagotowujemy wodę i rozpuszczamy w niej kostki bulionowe. Wtedy dorzucamy wołowinę, cebulę z papryką i czosnkiem, doprawiamy oregano, solą i pieprzem, dorzucamy też listek i ziele i gotujemy na małym ogniu przez ok. 15 minut. Dorzucamy obrane i pokrojone w kostkę ziemniaki, obraną „w paski” i pokrojoną w kostkę cukinię, odsączoną kukurydzę i obrane brzoskwinie, pozbawione pestek i pokrojone w kostkę. Całość mieszamy i gotujemy przez kolejny kwadrans. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Gulasz przekładamy do upieczonej dyni i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i podpiekamy przez ok. 15 minut. Ja trochę zmarnowałam moją dynię, bo te pierwsze wstępne pieczeni trwało u mnie zbyt długo. Musiałam zając się dzieckiem i zamiast piec ją pół godziny i wyjąć z piekarnika, piekłam przez 25 minut, po czym wyłączyłam piekarnik i dynia stała w nim przez jakąś godzinę. Była zdecydowanie za miękka. Udało mi się jeszcze upiec w niej gulasz, ale jak po pieczeniu chciałam całość przełożyć z blaszki na duży talerz, to niestety dynia nie wytrzymała i pękła, przez co sos wyciekł do blaszki, w której ją piekłam. Ale szczęśliwie gulasz został w środku, a sos był „do odzyskania”. Niemniej jednak danie wyszło przepyszne mimo drobnej wpadki :)