Sposób przygotowania:
Zimny sernik z likierem i gruszkami
Biszkopt przygotowałam z przepisu https://gotujmy.pl/gryczany-biszkopt-na-spod-pod-desery,przepisy,160637.html. Upieczony i ostudzony biszkopt ułożyłam na talerzu spodem do góry i ograniczyłam obręczą tortownicy, w której się piekł. Boki tortownicy wyłożyłam paskami papieru tak żeby wystawały ponad górną krawędź ok. 3 cm. Żeby się trzymał i nie przesuwał dobrze posmarować obręcz, od wewnątrz, niewielką ilością tłuszczu. MASA SEROWA - jajka sparzyłam, wybiłam do miski, ubiłam z cukrem tak jak na biszkopt. Dodałam ser i pastę waniliową, dolałam likier, wymieszałam dokładnie mikserem. Żelatynę namoczyłam w zimnej wodzie a następnie podgrzewałam żeby całkowicie się rozpuściła - nie podałam w przepisie dokładnie jej ilości ponieważ zauważyłam, że różni producenci podają inne ilości na litr płynu - musicie sprawdzić opakowanie i wziąć tyle ile zalecają. Miksują masę serową wlałam pomalutku ciepłą żelatynę i zostawiłam masę na 15 minut a potem przelałam na spód z biszkoptu. Odstawiłam do lodówki na 2 godziny. WIERZCH - gruszki obrałam cienko, przekroiłam na połówki i usunęłam gniazda nasienne - żeby pierwsze nie ściemniały zanim obrałam resztę wkładałam je do miseczki z zakwaszonej lekko kwaskiem cytrynowym wody. Z wody, cukru i goździków ugotowałam syrop, dodałam sok z cytryny i obgotowałam w nim gruszki - mają być miękkie, ale nie rozpadać się. Wyjęłam je i ostudziłam a pozostały w rondelku syrop przecedziłam, uzupełniłam wodą do pojemności 500 ml, zagotowałam i rozpuściłam w tym galaretkę. Na zastygniętym serniku układałam koliście połówki gruszek, przecięciem do dołu, wkładając w miejsce gniazd nasiennych po kilka sparzonych wcześniej rodzynek. Całość zalałam tężejącą galaretką i zostawiłam w lodówce na całą noc. Przed podaniem posypałam wierzch wiórkami zestruganymi z czekolady.
elzbieta8960
marietta