Miodownik Beaty

Ciasto: W rondelku rozpuszczamy margarynę. Do miski wkładamy wszystkie składniki, dodajemy przestudzoną margarynę i zagniatamy ciasto, jeśli jest za suche dodajemy mleko, jeśli zaś za rzadkie mąkę. Ciasto ma ładnie odchodzić od dłoni. Dzielimy je na trzy części, każdą z nich rozkładamy na pergaminie i pieczemy po kolei w piekarniku nagrzanym do 180st C przez 20 min. Po wyjęciu ciasto będzie dość miękkie ale szybko stwardnieje.



Krem: Gotujemy mleko razem z cukrami, do gotującego się wsypujemy powoli mannę mieszając tak aby nie powstały grudki. Z tej ilości manny krem wyjdzie gęsty :) Garnek zaciągamy folią spożywczą aby krem nie obeschnął na wierzchu i pozostawiamy do wystygnięcia. W misce miksujemy margarynę i partiami dodajemy manne. Gdy będzie mieć konsystencję kremu dodajemy kwasek cytrynowy tak aby złamać słodki smak, ilość zależy od indywidualnych upodobań, ale przeciętnie jest to ok tyle ile mieści się na czubku łyżeczki, ja próbuję i dodaję po trochu, smak cytrynowy ma nie być wyraźnie wyczuwalny. Ostudzone placki przekładamy kremem



Polewa: W rondelku rozpuszczamy margarynę. Rondel zdejmujemy z ognia, dodajemy cukier, kakao i mleko, (ja robię na oko) i dokładnie mieszamy, nie gotujemy! gdyż może nam się zważyć, dzięki mleku skondensowanemu polewa ma fajną konsystencje. Gorącą polewą polewamy ciasto i dekorujemy wg uznania.



WAŻNE! Ciasto jest najlepsze na drugi a nawet trzeci dzień po upieczeniu, wcześniej jest twarde i musi nasiąknąć od kremu, przechowujemy w lodówce :) Ładnie prezentuje się na stole jeśli powycinamy kawałki foremką do ciasteczek, troszkę zabawy ale fajny efekt :)Smacznego :)