Sposób przygotowania:
Czekoladowo-waniliowy sernik kultowy
Orzechy włoskie i migdały wsadzamy do woreczka, zawiązujemy i rozbijamy młotkiem na drobne części (ale nie proszek). Morelę kroimy w drobniutkie kawałeczki. Masło topimy w niewielkim rondelku na małym ogniu. Odstawiamy, aby lekko przestygło. Oba jajka porządnie myjemy, sparzamy wrzątkiem (po skorupkach, zanim je "otworzymy" ;)) i w całości (tzn. żółtka i białka), długo ucieramy z cukrem, aż uzyskamy mocno spienioną masę. Do tej masy dodajemy serki homogenizowane oraz roztopione masło i mieszamy łyżką. Zagotowujemy mleko i do gorącego wsypujemy 2 łyżki żelatyny. Energicznie mieszamy widelcem i odstawiamy do przestygnięcia (pamiętając, aby co jakiś czas je zamieszać; można je też wystawić za okno). Kiedy żelatyna przestygnie dodatkowo miksujemy ją blenderem (aby pozbyć się powstałych grudek) i dodajemy ją do naszej masy. Delikatnie i starannie wszystko mieszamy. Wlewamy pierwszą część do formy na ciasto (odmierzamy trochę "na oko", aby starczyło nam masy na trzy części), posypujemy delikatnie połową orzechów z woreczka (można je lekkodocisnąć łyżeczką, aby się zanurzyły) i wstawiamy do lodówki. Połowę pozostałej masy odlewamy do osobnego naczynia, dodajemy kakao, pokrojoną morelę i solidnie mieszamy. Kiedy pierwsza masa w lodówce utwardzi się już lekko - pokrywamy ją drugą masą z kakao i znów wstawiamy do lodówki. Czekamy aż "kakaowa" masa stwardnieje. Do pozostałej dodajemy resztę orzeszków z woreczka, mieszamy i kiedy już druga masa stwardnieje - dodajemy tę w całości. Ponownie wstawiamy do lodówki. (Uwaga: jeśli w trakcie czekania masa nam zbyt zgęstnieje zawsze możemy ją rozgrzać na niewielkim ogniu, lekko mieszając.) Przygotowujemy galaretkę: zagotowujemy 300 ml wody (nawet jeśli w przepisie jest podane 500 ml) i wsypujemy. Mieszamy energicznie ubijaczką i odstawiamy do przestygnięcia (można za okno; pamiętamy aby co jakiś czas zamieszać). Kiedy sernik stężeje układamy na wierzchu owoce i zalewamy je galaretką (pilnujemy aby zrobić to to zanim galaretka zgęstnieje!). Nim galaretka całkowicie stwardnieje układamy na jej wierchu kilka żelków-misiów. Smacznego!
marietta