Sposób przygotowania:
Moja paella z kurczakiem
Naoglądałam sie ostatnio paelli Bahusa i tez mi sie zachciało chociaz nigdy nie jadlam i nigdy jej nie gotowałam.. co prawda jego była bardzo hiszpańska, z mnostwem owocow morza i taka kolorowa, ale mimo to biorac pod uwage składniki jakich jestem w stanie uzyc postanowilam zrobic swoja wersje. poczytałam troche na temat paelli, przejrzałam pare przepisów i zrobiłam z tego co mialam w domu. chyba wysza dobra skoro domowncy sie nei skarzyli a corka powiedziała ze takie cos mogłaby jesc codziennie. Mięso umyłam, osuszyłam, posypałam solą i pieprzem. Cebulę i czosnek obrałam i drobno posiekałam. Paprykę pokroiłam w paski. Pomidory lekko podzieliłam i odsaczyłam z soku. Rozgrzałam oliwe obsmażyłam pałki. Następnie mięso wyjęłam a na pozostałym tłuszczu zeszkliłam cebulę, czosnek i papryki. Po 2 minutach wyjełam. Na patelnię wsypałam ryż zalałam bulionem, sypnałem troche kurkumy, pieprzu, skropiłam sokiem z cytryny i mieszając zagotowałam. Patelnię zdjęłam z ognia. Na ryż wyłożyłam papryki, pomidory (dodałam troszke soku z puszki dla koloru i smaku), fasolkę i kurczaka i ładnie ułożyłam. I wstwiłam całosć do piekarnika rozgrzanego do temperatury 200 stopni na sam dół na 30 minut. Przez pierwsze 15 minut była przykryta a potem bez przykrycia sie piekła. Po wyjęciu udekorowałam ćwiartkami limonki, której sokiem skrapialismy sobie potrawe. Przepyszne i bajecznie kolorowe. W krótce do powtórzenia moze nawet z krewetkami
montajka